To moja wersja tego przepisu http://wielkiezarcie.com/recipes/30031573
6 szklanek mąki pszennej najlepiej typ 650
3 szklanki letniej wody
2 - 2,5 łyżeczki soli
Wersja mieszana:
3 g drożdży świeżych
3 szklanki mąki pszennej typ 650 (może być i więcej - ale nie może być mniej)
3 szklanki innej maki (razowa pszenna i żytnia, orkiszowa) - ważne, aby nigdy mąki żytniej nie było więcej niż szklanka
3 szklanki wody
2-2,5 łyżeczki soli
otręby, płatki, ziarno słonecznika, pestki dyni, siemię lniane
Naczynie żaroodporne z pokrywą 5 l lub garnek o średnicy 28 cm z pokrywką nadająca się do piekarnika, lub brytfanka owalna o podobnej pojemności.
Jeżeli mamy mniejsze naczynie - należy zmniejszyć proporcje ciasta, nie zmniejszając przy tym ilości drożdży.
pojemność szklanki nie ma większego znaczenia (czy 200 czy 250 czy 300 ml) - byle do odmierzania wody użyć tego samego naczynia co do mąki
Do miski wrzucić wszystkie składniki.
Za pierwszym razem warto zrobić z samej maki pszennej - aby wyczuć przepis.
Wymieszać łyżka do połączenia się składników - konsystencja ciasta nie ma większego znaczenia, także śmiało możemy dosypywać wszystkie dodatki (ziarenka, otręby, płatki) bez zwiększania ilości wody - byle ciasto dało się mieszać, jeżeli łyżka będzie miała problem z poruszaniem się - bo nam się za bardzo od serca wsypało obręb dolać do pół szklanki wody i wymieszań.
Zamiast wykładać ciasto na deskę można sobie ułatwić - i kilka razy przegnieść ręką w misce, mniej potem sprzątania. Gdy ciasto ma luźniejszą konsystencję (nawet bardzo luźną) - dotyczy to chlebów z białej mąki - takie postępowanie jest nawet wskazane.
Po tym czasie rozgrzać piekarnika na maksymalną temperaturę. Włożyć do niego naczynie z pokrywką wysmarowane olejem. Nagrzać całość przez 15-20 minut. Zmniejszyć temperaturę do 200 stopni. Wyjąć naczynie, przełożyć do niego chleb, wybierajać całość z miski - resztki ciasta z brzegów miski wrzucić na górę bochenka. Nie ma potrzeby smarowania góry - ale można.
Zamknięte naczynie ponownie wstawić do piekarnika. Piec 40 minut. Po tym czasie otworzyć naczynie, zmniejszyć temperaturę do 180 stopni i piec jeszcze 15-20 minut. Jeżeli chcemy uzyskać bardziej chrupiącą skórkę to po upieczeniu zostawić na jakieś 20-30 minut w wyłączonym piekarniku. Po tym czasie wyłożyć na kratkę - ważne - aby chleb nie dotykał podłoża - bo zwilgotnieje. Konsumować.
Chleb na zdjęciu to mieszanka mąki 650, mąki pszennej razowej pełnoziarnistej, mąki żytniej razowej oraz otrąb i płatków pszennych (tych ostatnich bardzo mało)
A tu biały
Ilustrowany kurs pieczenia tego chleba znajduje się w szkole gotowania http://wielkiezarcie.com/articles/30049270
Dla mojego chleba gęstość ciasta nigdy nie miała znaczenia. Raz wychodzi mi taki, że ledwie łyżką mogę obracać, innym razem zupowaty. Gęstość ciasta zależy od suchości mąki Nigdy w nim nie miałam zakalca. Co najwyżej po skorzystaniu z mąki sojowej, chleb w trakcie przechowywania zmieniał się w wersję okruchową. To mi się przydarzyło tylko dwa razy, właśnie wtedy, gdy dodałam mąkę sojową.
Bardzo ważne jest dobrze nagrzane naczynie do pieczenia, wysoka temperatura w trakcie "gotowania".
To, ze opadnie przy przekładaniu to norma od dotykania go. Myślałam, że Ci opadł sam z siebie i wtedy włożyłaś go do pieczenia.
Myślę, że jeżeli nie zniechęciłaś się i chcesz zaryzykować jeszcze raz - musisz mieć wyższą temperaturę - chleb nie ma innej opcji jak w podanym czasie (czyli te 40-45 +20) być dobrze wypieczony.
Ten biały chleb na obrazku był pieczony z wersji lejącej się. Im więcej mąk razowych, tym ciasto jest gęściejsze, tak mi się przynajmniej wydaje, bo nigdy dokładnie się nad tym nie zastanawiałam.
Ekkore, dzięki za świętą cierpliwość i wyrozumiałość. Dziś rano wstawiłam ciasto do wyrastania, jutro będę piekła. Nie zrażam się początkowymi niepowodzeniami, skoro przepis ma tylu zwolenników, to na pewno jest dobry, więc trzeba próbować.
Dżanina, również dziękuję za chęć pomocy. Każde doświadczenie się przyda
No przecież po to tu jesteśmy, żeby sobie pomagać i uzupełniać swoje doświadczenie, doświadczeniem innych. Trzymam kciuki za powodzenie.
Powiem tylko, że ten chleb wychodzi nawet z beznadziejnej amerykańskiej mąki - i robi furorę wśród znajomych wielu narodowości - bochenek zazwyczaj znika w jeden wieczór...
Chlebek upiekł się bardzo ładnie. Znakomicie wyrósł podczas "gotowania", chociaż miał na sobie niewielki ciężar. Zrobiłam eksperyment, ponieważ potrzebowałam chleb z ozdobami na uroczystości firmowe, położyłam na bochenek dekoracje, co go trochę obciażyło. Po odkryciu, w czasie pieczenia troszkę opadł, ale i tak wyglądał i smakował jak trzeba. Następnym razem upiekę normalny chlebek, tylko pokombinuję z mąkami. A oto efekt:
Ten chleb jest bardzo wdzięczny do kombinowania z różnymi mąkami. Staram się utrzymywać proporcje 3 na 3, czyli, żeby zawsze były trzy szklanki mąki zwykłej lub chlebowej (typ 720). W Stanach używam mąki chlebowej, jest zdecydowanie lepsza niż zwykła pszenna (ciasta też piekę na mieszance zwykłej i chlebowej).
Chleb z większą ilością mąk razowych wychodzi bardziej zbity i ma inny smak - dla mnie ten układ jest najbardziej optymalny.