No, jak postał w lodówce, to trochę jednak żelatyny zdecydował sie wypuścić. Następnym razem zrobię z gotowych części (podudzia może? plus skrzydełka lub łapki, choć tych ostatnich nigdy w kuchni nie wykorzystywałam). W smaku dobre, choć dosyć słone, naprawdę nie potrzeba tu żadnych przypraw. Dzieciaki wcinają, czegóż chcieć więcej?
Polecam . mat.
Mój kurczak był chyba jakiś niskokolagenowy, bo żadna galareta się nie zrobiła. Na razie nie otworzyłam (robiłam wczoraj wieczór), więc nie wiem, jakie to w smaku jest. Jak spróbuję, to napiszę. mat.
Nie rzecz w tym, że wolę, ale że mniej z tym roboty...
Czy mogę wszystko przetrzeć przez sito zamiast obierać? Czy wic ma polegać na niezupełnym "rozmemłaniu" tego sosu? A jabłka? Też obierać? (jeśli nie mógłby być przecierany) mat.
Niecała godzinka powinna wystarczyć, też mi się tak wydaje. Jeszcze co do sprawdzania upieczenia - nigdy nie nakłuwam biszkoptu, jak jest gotowy, to się lekko odkleja od boków- wtedy go błyskawicznie odwracam (oczywiście nie może wystawać ponad brzegi tortownicy), ale nie wyciągam z piekarnika. Jak sobie spokojnie dojdzie w piekarniku, to się lepiej kroi. A na spody najlepiej upiec poprzedniego dnia - nie będzie się rwał.
mat.
Smakowite, też chętnie wypróbuję. Powiedz mi tylko, czy to nie pomyłka z temp. pieczenia?
Co prawda i tak zawsze piekę "po swojemu", ale zastanowiło mnie to. (?)
A największą wadą sardeli jest ich dość wysoka cena
Nikolka, raczej nie. A polska nazwa to sardela.
Gargi, takie stare pryki jak my już nie muszą tyle jeść :)))
A czy to nie ma być sharma z Kruczka? :))
A czy to nie jest potwornie słone? Bo akurat soli nie lubię...
"Zaczęłam" oczywiście...
żaczęłam wpisywać w "składniki", bo sięobawiałam, że się nie zmieści w "przepisach", ale jednak wlazło.
Pozdrawiam straceńców- mat
UFF, kamień spadł mi z serca...
No chyba wklęsłą, jeśli dobrze zrozumiałam ideę.