Dokładnie jak napisał(a) Olek lub ten sam efekt w gorącym piekarniku na papierze do pieczenia.
Trzeba uważać, żeby nie spalić. Mają się stać chrupiące, lekko podprażone.
Olek*
Dokładnie jak napisał Olej lub ten sam efekt w gorącym piekarniku na papierze do pieczenia.
Trzeba uważać, żeby nie spalić. Mają się stać chrupiące, lekko podprażone.
Super! Szukałam tego smaku :)
Na wierzch (przy podaniu) fajnie posypać prażonym sezamem lub pestkami słonecznika
Właśnie upiekłam... Nadzienie zrobiłam z tartych jabłek boskop (złota reneta). Czekam aż wystygnie i zjadamy! Pachnie cudnie!!!
Bezwzględnie obrane... one są pieczone w sosie, razem ze wszystkim, więc w łupinkach mogłyby być nie do przełknięcia, a o obieraniu "po" też raczej mowy być nie może...
Nie ma sprawy, nie obraziłam się
Jeśli nie dasz miodu i dasz same żółtka, to Ci wyjdzie ciasto kruche, a to nie o to chodzi! Nie ten smak, zapach, miekkość... Zapewniam,że placki zmiękną pod wpływem wilgoci ze smietany i będą przepyszne!!! To zupełnie zbędna modyfikacja, która zmienia charakter ciasta. Smacznego!!!
bobo_gumi, no to zycze Smacznego!! A na pewno tak będzie!
ekkore... masz rację, karmel jest wówczas jaśniejszy, bardziej miękki. Ja wolę zdecydowanie, gdy mocno zbrązowieje (dlatego tak podałam w przepisie), lepiej wygląda i smakuje, ale wszystko wedle gustu, dziekuję i pozdrawiam!
j/w, ale generalnie: ciasto, smietana, ciasto, toffi, orzechy... po kolei. Smacznego!
bobo_gumi... przepraszam, masz rację,... to Śnieżka to fall start... Odpisywałam automatycznie myśląc o Raffaello (też masa z bitej śmietany, tyle że ze Śnieżka, którą zresztą i tu można dodać dla lepszego ubicia i usztywnienia śmietany - choć nie ma takiej potrzeby) Do Toffi nie daję Śnieżki. Ja mleko gotuję 4 godz. puszka zamknięta zupełnie zanurzona w wodzie, wtedy jest mniej płynne i nie zjeżdża z placka, co może się zdarzyć, jak będzie za mało skarmelizowane... (Bardziej płynne nadaje się do przełożenia andruta) pozdrawiam. Blaszka normalna, prostokątna. O kolejnych warstwach ciasta pisała wcześniej...
Sos będzie sie wytwarzał w trakcie pieczenia z masła i soku z pieczarek, należy tylko oblać rybkę i ziemniaki, aby nie wyschły. Generalnie, jeśli jest to robione w żaroodpornym naczyniu z przykrywką, nie ma takiej potrzeby (można tez nakryć folią aluminiową, wytwarzająca się para nawilży rybę i ziemniaki) Smacznego!
Fakt, zapomniałam dopisać. tego samego dnia po upieczeniu ciasto jest twardawe (jak każde z miodem) najlepsze jest dwa dni póżniej,ale już następnego dnia po upieczeniu daje się kroić. Smacznego!