dzięki:) Wypróbuję jak tylko wrócę do Polski i będę miała wreszcie pod ręką mój express do kawy i mikser:D NIech te akademiki gęś...;)
ohoho, a można prosić jeszcze jakieś?:)
A przepis na chlebek arabski?
Hmm... Ufam specjalistom:) Wyobraźnia posunęła mi obraz tłustej papki z kawałkami ciastek:D
i ciastem są herbatniki zagniecione z masłem? Czy to się da zjeść?
hmm... A rumem zapić, żeby się lepiej gotowało:)
Jeżeli to jest kawa według "pięciu przemian" to mogę się wypowiedzieć, bo moja mamuśka się tą kuchnią interesowała. Po krótce i upraszczając nieco chodzi o to, że każdemu pokarmowi jest przypisany jeden z "żywiołów", jedna z przemian: ogień, woda, drzewo, metal i ziemia. Każdy z nich wpływa inaczej na działanie organizmu i na człowieka. A przy gotowaniu ważna jest kolejność dodawania poszczególnych składników i to, żeby potrawa była zbalansowana. Stąd ta woda na końcu i sól po środku. Teoria jest bardzo ciekawa i sprawdza się w praktyce. Mamma moja gotowała według przepisów "pięcioprzemianowych" i naprawdę jej to pomogło. A miała spore problemy z układem pokarmowym w ogóle.
Pozdrawiam:)