Naprawdę nie warto ani kupować gotowego karmelu (mi trafił się beznadziejnie scukrzony) ani 3 godziny gotować i ryzykować wybuch. Wystarczy wylać mleko skondensowane słodzone na patelenkę teflonową i cały czas mieszając, gotować na wolnym ogniu jakieś 10-15 minut aż zrobi się brązowawa, ciągnąca, karmelowo - krówkowa masa. Sprawdzone i pewne :) A Bantofii to raj, ale częściej niż raz w roku nie można robić, bo czeka wymiana garderoby albo tydzień bez wychodzenia z siłowni
Jeszcze jedna uwaga do punktu 1. przepisu - w żadnym wypadku nie otwierać gorącej puszki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a najlepiej zrobić tak jak ja (patrz wyżej)
ja wylewam na patelenkę teflonową i cały czas mieszam, po jakichś 10-15 minutach mam piękne toffi, czy jak zwał tak zwał i nic nie przywiera
Bardzo dobre, zrobiłam na jogurcie, bo nie miałam maślanki, a musli wzięłam najzwyklejsze z biedronki czy lidla i są super. Zostają w ulubionych.
A no właśnie, przepis jest bardzo fajny i pomysłowy. ale jak się widzi ajwar zdefiniowany jako jogurt, czemu choćby ewidentnie zaprzeczają zdjęcia, to człowiek chce poprawić.
Wrzucam do ulubionych, na przyszłoroczną komunię jak znalazł.
Ja ajwar kupuję w słoiczkach i wygląda jak na zdjęciach Kluko (może trochę rzadszy), ale nie ma absolutnie nic wspólnego z jogurtem to raczej coś zbliżone do pasty paprykowo-pomidorowej.
To może być fajne wrzucam do ulubionych i wypróbuję przy najbliższej okazji.
No i najważniesze, że są super pyszne , dziś robię je z piersi kurczaka, myślę że też się nie zawiodę.
Wczoraj chciałam zrobić wg tego przepisu, ale powstrzymałam się już przed włożeniem do blachy, bo ciasto miało konsystencję GLINY, nie tak powinien wyglądać sernik, więc ubiłam białko. Liznęłam też surowego ciasta - bardzo mało słodkie, praktycznie wcale, więc dołożyłam również cukru pudru, żeby się łatwo rozmieszało. Po tych zabiegach upiekłam. Ciasto wyszło ok, ale jadłam już w życiu dużo lepsze serniki. Wyrzucam z ulubionych. Twaróg oczywiście trzeba przekręcić 3 razy przez maszynkę.
Do dorka1315 - po co ten komentarz? Nikt tu nie napisał, że jest dietetyczne, i jeśli ktoś decyduje się na robienie masy ze śmietany kremówki i czekolady to chyba wie co robi...
Ja uwielbiam masę rafaello, ale robię nie częściej niż raz w roku, bo chyba nie zeszłabym z bieżni, żeby to zrzucić, gdybym robiła częściej
Powiedziałabym, że masło wcale nie jest potrzebne do tej masy... Ja zrobiłam jak w przepisie i masło pięknie się ODDZIELIŁO od mleka, które z kolei świetnie zgęstniało. Ryzykując utratą całej masy zlałam tłuszcz do zlewu, a zostawiłam zgęstniałe mleko. Na drugi raz pod żadnym pozorem nie dam tłuszczu (a drugi raz na pewno będzie, bo ciasto rewelacyjne). Zamiast gotować 3 godziny w puszce lepiej jest wylać mleko na patelnię i na maleńkim ogniu cały czas mieszając doprowadzić do zgęstnienia, nie trwa to zbyt długo (10-15 min.) a efekt taki sam, jeśli nie lepszy od gotowanego w puszce, no i nie ma szansz żeby nam coś wybuchło
Najlepszy jabłecznik jaki jadłam, ja robię na spodzie z ciasta piaskowego. Pycha!!