Jestem diabetykiem i marchew mozna jeść około 3/4 szklanki dziennie najlepiej na surowo.... i najpóźniej do godziny 14.... tak mam w zaleceniach..
Tak i wszystkie na swój sposób pyszne... ale nie wypróbowane w tym tylko roku....lecz i w poprzednich latach...a oprócz tych przepisów są inne jak omlet z grzybami, jajecznica z kurkami... pierogi z boczniaka leśnego, nie hodowlanego...i wiele wiele innych.
liczę, na to, że odpowiesz..czy to połąćzenie jest OK. A orzechy, do czego by nie dodać zmieniają smak na lepsze...
Foremki smaruję masłem, bułką nie posypuję, ale wkładam takie specjalne bilułki papilotki..i też je leciutko smaruję...
Ja zjadam pestki jabłek i gruszek na surowo, tzn, pogryzam je w czasie jedzenia owoców, i jeszcze nie widze oznak jakiejś choroby..czy zmian chorobowych..więc i w nalewce, zakonserwowanej alkoholem nie powinno się noic dziać... chyba, że ktś nałogowo by sobie popijał... to żart.a to moja jesienna nalewka, poczęstujcie się...
U mnie w lodówce stoją już 3 tygodnie, bo moja córka łasuch nad łasuchy, otworzyła 3 słoiczki, a prawie sama ja je..więc stoją sobie i nic się nie dzieje. Ale jutro mam zamiar przełożyć nią wafle i zrobić kajmaka,czy pishingera
Witaj Mamo Różyczki, własnie poruszyłaś temat, o którym nie mówiłam/pisałam wczesniej... w związku z tym że jestem "baaaardzo słodka" robię przetwory jeśli się tylko da, bez cukru, to wtedy po otwarciu do spożycia ja nie słodzę wcale lub dodaję słodzik, a reszcie rodziny dosładzam miodem lub cukrem ,a jesli chodzi o słodzik, to jak najbardziej można przetwory dosładzać przed pasteryzacją słodzikami typu w płynie badź w stanie sypkim (są takie nawet do pieczenia ciast).
Mari, w soku nie ma cukru, gdyż słodzi się go dopiero przy przetworzeniu... dlatego podane jest, że wlewamy i pasteryzujemy w mnałych 0,1 a nawiększe 0,3 l....
W pozycji 5 podany jest syrop..który powstaje z połączenia tego soku z cukrem i wtedy masz słodki syrop. Ale jeśli podczas produkowania soku dodałaś cukier to też dobrze... można po połączeniu obu soków z piereszego odcedzania i ponownego odcedzania oraz wyciśnięcia dodać cukier, i ponownie podgrzewać go aż do rozpuszczenia się cukru - cukier dajesz wg uznania..
Ja sok sporządzam bez cukru.. nie psuje się, jest cały czas dobry i "oszczędzam" cukier przy samym przetrwarzaniu....
Zosiu, Paola ma po trosze rację, z tym że sałatkowy to nie tylko węzowy, bo w czasach, kiedy ten przepis powstawał nie było ogórków wężowych.
Ale tak naprawdę, to każdy ogórek, który jest duży, wyrosnięty, jest ogórkiem sałatkowym, gdyż ani kwaszonych, ani korniszonów z nich nie zrobimy, bo za duże...nadaje się tylko na sałatki, surówki, mizerię...
A jeśli chodzi o przepis.. to do tej pory powielany on był już wiele razy.... ja mam go od 1926 roku, to znaczy odziedziczyłam książkę po babci - tej z błękitną krwią...: "Staropolska Kuchania", w której są dania nawet z chwastów polnych.... oraz potrawy biesiadne, podawane na dworach szlacheckich
Miałam nadzieję, że to co podajemy do wiadomości w swoich przepisach, nie jest zwykłą sztampą, że każdy może na swój spsób "przerobić" czyli że może sobie dozować też ilość wina i musztardy.że zamiast octu winnego mogę dać zamiennik sok lub kwas cytrynowy i wino, lub zamieniać jedne składniki, na inne.... i później dodawać, to co się lubi by smak polepszyć, zrobić wg swoich upodobań. delikatniejszy bąź ostrzejszy...a nazwy... no cóż, wszystkie nazwy już się zdeaktualizowały, przecież przepisy nie biorą się ot tak na pstryknięcie....z"nieba", są modernizowane, przerabiane, i ciągle aktualizowane...np: dawniej Kebab, to było mięso wołowe lub wołowo wieprzowe, doprawiane, formowane w krokiety i pieczone bądź grillowane, a teraz.. teraz kebab to bułka z nadzieniem mięsno warzywnym lub sałatka..warzywna i mięsna... czy tu też będziemy się puierać, że to nie jest kebab??? nie, nikt tego nie kwestinuje...
Ale jeśli to razi to zmienię nazwę np. "winegret wg upodobań Teresy M", lub "mój ostry winegret"..itd.
Wybacz Mari, nie było mnie wczoraj w Kielcach. Córka z mężem kupili sobie mieszkanie 65 km odemnie, i byłam tam u nich zobaczyć jak wygląda...bo to mieszkanie odkupione od kogoś do remontu.. Wróciłam późno.. a dziś od rana jestem z wnukami bliźniakami... 2 letnimi rozrabiakami..., zięć został wymierzyć to mieszkanie bo to jest duża kuchnia i duży pokój i z tego bęa przerabiać na dwa pokoje z kuchnią, a córka na uczelni...ale dość usprawiedliwiania, przechodzę do tematu odpowiedzi:
Żeby sprawniej i szybciej "wyfiletować" owoce róż przetwarzamy je lekko przemrożone... w zamrażarce lub po pierwszych przymrozkach. Wtedy nie bolą tak ręce i te włoski krzemionkowe nie wbijaja nam się w palce czy dłonie.
Nie przepadam za zapachem i smakiem octu..jestem wręcz uczulona na ocet . obojętnie jaki, winny czy spirytusowy czy balsamiczny. i wszystko robię, jeśli się da i jest to możliwe aby ocet zastapić sokiem z cytryny, czy też kwaskiem cytrynowym. A tu tworzymy ponoć swoje książki kucharskie modyfikując przepisy..
Tak, piłam herbatę z imbirem, a także z cynamonem ( z cynamonem..pijam często, jako diabetyczka polubiłam cynamon);
A kardamon jest super z kawą, czy odwrotnie kawa z kardamonem..jest pyszna..Pozdrawiam
wody dajemy 0,2 - 0,5 l wody
Wysłałam, daj znać czy doszło Teresa