Kluko ja robiłam ze schabu , ale przepis na polędwicę, myślę że z cienkich polędwiczek po ususzeniu zostałyby tylko sznurówki:)
W smaku bardzo dobre, przypomina polędwicę łososiową.
To zdjęcie z netu prawdziwej polędwicy łososiowej, którą też się robi ze schabu.
Witaj Renato:) Ania już śpi więc ja odpowiem, odsmaż na małej ilości tłuszczu, ułóż na kuchennym ręczniku papierowym. Tłuszcz się odsączy, zapewniam że będą bardzo chrupiące i smaczne.
Wczoraj mi kurier o 12 przywiózł szynkowar a dzisiaj już jemy szyneczkę.Tex mam identyczny szynkowar jak Twój:)
Ja o połowę skróciłam czas produkcji szynki, umyłam szynkowar, wytarłam włożyłam woreczek, nastepnie pokroiłam mięso na małe kawałki( była to łopatka wieprzowa, nic nie wykrawałam bo tłuszczu było mało) i potraktowałam go lekko tłuczkiem.Następnie do 1/2 szklanki wody, dodałam 2 łyżeczki soli peklującej , szczyptę gałki muszkatołowej, trochę mielonego pieprzu,oraz łyżeczkę cukru.
Wszystko wlałam do mięsa i dokładnie wyrobiłam reką, aż masa stała się bardzo kleista, następnie wsypałam 2 łyżeczki żelatyny i jeszcze raz wyrobiłam
Przełożyłam mięso do szynkowaru, mocno ubijając, zawiązałam i zamknęłam szynkowar, wstawiłam do lodówki na 24 godz.
Dzisiaj wstawiłam szynkowar do garnka i parzyłam 2,5 godz.
Wystudziłam w zimnej wodzie, następnie wystawiłam szynkowar na balkon na 4 godz( bo było tylko 0 stopni.
Następna w kolejce będzie szynka z karkówki i drobiowa .
I teraz się zajadamy wspaniałą szyneczką, wyszła przepyszna, Tex serdeczne dzięki .
Evo, ja właśnie polędwicę z Twojego przepisu, robiłam ze schabu:)
Ja bym chętnie zobaczyła zdjęcie tego sławnego barszczu:) każdy ma inny smak i gust, dla mnie też stanowczo za mało buraków w tym przepisie. Na kilogram wchodzi około 5 -6 średnich buraków, nie mam nawet 15 litrowego gara w domu, chyba że z połowy porcji.
Wtedy musiałbym na 7 litrów wody dac 3 buraki, a dla mnie to stanowczo za mało.
Poczekam jak ktoś zrobi ten barszcz i wstawi komentarz, bo jak do tej pory nikt się jeszcze nie odważył.
issima mniej litość kochana, w ciąży jestem i teraz przez Ciebie nie zasnę ,taką mam ochotę na ten serniczek:(
Dziękuję kochani już się wszystkiego dowidziałam od znajomego rzeźnika:) można śmiało zamrozic, po odmrożeniu będzie dobra, powiedział że surowy boczek wędzony też się mrozi, a po odmrożeniu jest taki sam jak przed zamrożeniem. Dałam mu kilka plasterków żeby ocenił, stwiedził że dużo lepsza od kupnej:)
Ewo , bardzo dziękuję za cudowny przepis:)
Witaj Evo ponownie:) dzisiaj nastąpiła degustacja polędwicy i powiem tak. Pycha , pycha, pycha, lepszej polędwicy w życiu nie jadłam, niech się chowają sklepowe.
Świeży chleb z masłem i pokrojona polędwica, to jest to:)
Mam jeszcze pytanie, ponieważ zrobiłam 2 duże poledwice, czy mogę z drugiej zdjąć skarpetkę , włożyć do torebki foliowej i zamrozić? chciałabym ją zostawić na święta:) bo szkoda wszystko zjeść.
Bardzo dziękuję za przepis i szczerze polecam, a to moja polędwica, druga jeszcze wisi:)
Pozdrawiam .Daria.
Evo polędwica zapowiada się wspaniale i sobie schnie nad kuchnią:) a jaki zapach kuszący , mąż się pyta kiedy będzie ją jadł , mnie samej język do niej też już lata:)
Mam nadzieję że dużo nie ubędzie, w sumie miałam mięsa 3 kg.
Tereso nie masz racji w tym przypadku, buraki nawet jak się gotują na barszcz bardzo długo i kolor jest słabiutki, po zakwaszeniu octem lub sokiem z cytryny, barszcz ma piękny kolor.
Ja używam ocet 10% i wtedy barszcz ma bardzo intensywny kolor. Po wlaniu octu jeszcze chwilę gotuję, tak samo robię z botwinką.:)
Jak nie mamy przyprawy, to dajemy mieloną gałkę muszkatułową, mielony imbir, sól, pieprz, trochę papryki w proszku łagodnej lub ostrej.
Alicjo a kto Ciebie tutaj obraził? każdy napisał tylko komentarz na temat uszek, chyba wolno? Ja ze swojej strony życzę Ci smacznego. Sama też uwielbiam takie uszka z mięsem i barszczem czerwonym.
Tylko że to nie są uszka wigilijne:)
BlackOnion ma rację! Kormag:) dla mnie uszka wigilijne - to uszka postne, bez mięsa ! z grzybami lub kapustą. Tradycja to tradycja, najlepiej w tym dniu smakują potrawy postne, mimo że kościół zezwolił na jedzenie mięsa. Nie wyobrażam sobie mięsnej wigilii, ale o gustach się nie dyskutuje.
Wygląda bardzo kusząco:) żałuję tylko że zdjęcie nie jest w przekroju.
Ja tutaj nie widzę żadnego problemu z kotem,:) wystarczy poprosic męża żeby nam wysoko wkrecił w ścianę jakiś haczyk(koty raczej po ścianach nie chodzą)Moja mama ma trzy koty i suszy kiełbasę nad kuchnią , żaden jeszcze jej nie ruszył.