Polecam ten prosty przepis na zupę owocową ! U mnie wprawdzie była mieszanka owocowa ale też pyszna. Kluseczki bardzo dobre, szybko się je robi.
Dobrze ze chociaż fotki są :)
No i tyle mojej radości było, co udało się częściowo do galerii wstawić - dziś poszłam do lasu i wróciłam, owszem, z kilkunastoma dorodnymi pępkami - wszystkie okazały się robaczywe jak sita. Susza, susza paskudna :( Za to jagody jak byki i wciąż dużo!
Cudności na tych fotkach! Ale obawiam się, że w tym roku z grzybkami krucho będzie, dobrze że zeszłoroczne zapasy jeszcze po szafkach poutykane to chociaż na Wigilijne pierożki i uszka starczy. W moim mieście grzybki drogie, w tym roku raz kurki po 50 zł widziałam, nie na moją kieszeń takie rarytasy a do lasu (takiego prawdziwego z grzybkami) daleko ....
Bardzo apetyczne i w sam raz na te upały....:))
Naprawdę z tegorocznego zbioru - chyba załapałam się jakimś cudem na grzyby z jedynego deszczowego tygodnia :)
Galeria super... to naprawdę grzyby tegoroczne?? na południu kraju nie było deszczu od 2 miesięcy!! obawiam się że grzybnia uschła na amen i w tym roku nawet w lubelskim grzybów nie znajdziemy buuu
A nie dodałaś do nich proszku do pieczenia zamiast soli?
Bardzo smaczne babeczki. Robiłam kilka dni temu z 1,5 porcji i zniknęły w ciągu jednej doby ;) Nie wiem dlaczego, ale babeczki bardzo mi wyrosły i środek zrównał się z brzegami, w związku z czym zostało mi sporo masy.
Kolendra jak najbardziej - one się lubią z soczewicą. Dodawałam, zarówno zielonej, jak i ziarnistej (zmielonej).
Też myślałam o mieszaniu selera - ale w końcu nie dotarłam do sklepu (tutaj seler bulwiasty znalazłam tylko w jednym sklepie). Więc robiłam z samego naciowego.
Zrobiłam śniadaniowo. Dając idealnie proporcje wg przepisu ciasto wyszło za gęste, ale to zależy od jogurtu, więc dodałam nieco mleka. Wyszły smaczne tylko moim zdaniem dość intensywnie jest wyczuwalny proszek, może tak jest, że jogurt mniej od maślanki niweluje jego smak. Synuś śniadankiem zachwycony, to najważniejsze:)
Z naciowym jeszcze nie próbowałam, ale to fantastiko pomysł, żeby nadmiar naciowego dorzucić do korzeniowego i upiec pasztet - muszę tak następnym razem zrobić. Może z kolendrą... :)
Zrobiłam wreszcie - połowa idzie na gościnne występy. Z selerem naciowym. Postępowałam tak samo jak przy bulwiastym, na koniec całość zblendowałam "żyrafą". Doprawiłam po swojemu - w zasadzie nie wiem jak, bo wsypywałam co mi tam wpadło w ręce i wyobraźnia podpowiadała "pasuje". Wyszło pikantne, pyszne. Na pewno będę wracać do przepisu
Mega apetyczne . Uwielbiam placki ziemniaczane . Te zapowiadają się smakowicie . Na pewno wypróbuję !
ENKO! fantastycznie, że upiekłaś i smakowało, ale przede wszystkim fantastycznie, że jesteś! Ale się ucieszyłam, na widok tego komentarza, w dodatku z niezbitym dowodem, że ciacho wyszło z piekarnika