A może ktoś ma sposób na plamy po mleczach?
Niestety, nie mogłam podrasować, ponieważ frużelina powstała z myślą o nieletnich potworach, które trzymają wafle pionowo, licząc na to, że nic radośnie nie chlapnie na ziemię. Musiało więc być i na gęsto i bezprocentowo :D
Ale dla dorosłych też chętnie podrasuję, ino rumu w chałupie ni ma :}
Uwielbiam , uwielbiam tylko i wyłącznie wisniową fruzelinę , lekko pdrasowaną gorącym 54 % rumem i polane naleśniki czy lody zabajone ...Dziekuję za przepis moje drzewo z wiśniami na wsi ma jeszcze wiele , wiele owocu .. :DD.
Ale stary przepis :)
Syrop cukrowy można wykorzystywać do bardzo wielu napojów - przede wszystkim do dosładzania longdrinków, ale również do wszystkich napojów na bazie soków owocowych, w których nie chce się wyczuwać drobinek cukru lub cukru pudru.
A do czego taki syrop mozna wykorzystać?
Ja strasznie boje sie kleszczy i jeszcze do tego mieszkam na skraju lasu i dookoła same łąki. Dwa lata temu miała przykrą przygode z kleszczem bo mój 1,5 roczny synek kleszcza zjadł. Albo raczej rozgniut go i zjadł to co z niego wypłynęło, masakra, panika ogromna. Lekarze, badania i czekanie na wyniki, ogromne nerwy. Na szczęście wszystko dobrze sie skończyło ale zaszczepiłam go na kleszczowe zapalenie opon mózgowych, niestety na Bolerioze niema takiej szczepionki. Znam tą chorobe bo moja koleżanka choruje, ma 34 lata i bardzo chciałaby mieć drugie dziecko ale ta straszna choroba uniemożliwia jej to. Leczy sie jakąś amerykańską metodą u jakiego cenionego profesora już drugi rok, wyniki ma już lepsze ale jeszcze długa droba droga przed nią. Koszty leczenia to ok.2tyś miesięcznie.
Moj lubczyk wyladowal dzis w zupie kalafiorowej .Pyszny smak i aromat. I choc rosnie sobie w niezbyt dobrych warunkach (miedzy domami i w cieniu) to co roku wyrasta dorodny krzak . Oczywiscie rowniez go mroze na zime .Masla nigdy jeszcze nie robilam ale po tym zachecajacym artykule na pewno wyprubuje powyzsze przepisy .
U nas tez już lubczyk pomrozony kolejne juz rosną idealny zawsze pachnacy w całym domku
Może to na jedno wychodzi - jak nie puszczasz bąków, to cię wszyscy bardziej kochają - więc jakby nie patrzeć wychodzi na to, że lubczyk jest ziołem miłości
(akurat kiedy to piszę, w telewizji reklamują środek na wzdęcia - ciekawe, czy ma w składzie lubczyk, hihi)
Jako kolejna wielbicielka lubczyku zgłaszam swoją kandydaturę do Klubu Wielbiących Lubczyk. Nie wyobrażam sobie rosołu, pomidorówki, grochówki, fasolki po bretońsku ............... itp. itd. Preferuję lubczyk suszony- oczywiście ze swojej działki. Do wywarów na zupy i rosołu wrzucam całą ususzoną gałązkę (w sezonie świeżo zerwaną),do fasolki po bretońsku i zup z grochem lub fasolą otarty. U nas na lubelszczyźnie mówią na niego rosołowiec - no i wszytko jasne. Natomiast ja słyszłam dawno, dawno temu ( boże aż tak dawno ?) od przedstawicieli Herbapolu , że lubczyk nie koniecznie jest ziołem miłości a raczej ziołem na "wiatry"
Jako kolejna wielbicielka lubczyku zgłaszam swoją kandydaturę do Klubu Wielbiących Lubczyk. Nie wyobrażam sobie rosołu, pomidorówki, grochówki, fasolki po bretońsku ............... itp. itd. Preferuję lubczyk suszony- oczywiście ze swojej działki. Do wywarów na zupy i rosołu wrzucam całą ususzoną gałązkę (w sezonie świeżo zerwaną),do fasolki po bretońsku i zup z grochem lub fasolą otarty. U nas na lubelszczyźnie mówią na niego rosołowiec - no i wszytko jasne. Natomiast ja słyszłam dawno, dawno temu ( boże aż tak dawno ?) od przedstawicieli Herbapolu , że lubczyk nie koniecznie jest ziołem miłości a raczej ziołem na "wiatry"
i jeszcze dodam że zamiast sera tym razem dałam naturalny serek homogenizowany (150g w opakowaniu) i również super.
pyszna sprawa. najlepsze jeszcze cieplutkie ale i te zimne zjedzone ![]()
dziękuję za przepis i na stałe zostaje w ulubionych.
Śliczne te Twoje krzaczki - ja od lat walczę o utrzymanie lubczyku na działeczce leśnej, ale że działeczka leśna, to domyślacie się, jak lubczyk rośnie - raczej marnieje. Jeśli przetrwa zimę i wypuści kilka większych liści, to zaraz je robale dziurawią. Tej wiosny posadziłam w nowym miejscu kolejny krzaczek, ale już widzę, że coraz marniejszy :/