Mnie takie coś kompletnie nie podchodzi, ale dzieciakom aż się uszy trzęsą, więc raz na ruski rok można zrobić
A sobie gotuję osobno makaron i wcinam z samym sosem pomidorowym i drobno startym parmezanem!
Zrobiliśmy takie kiedyś dla dzieciaków od znajomych, najlepszy obiad :D
Oooo rany, taki prosty obiad, a musi smakować obłędnie. Będzie jutro! :)
Gość w białych pończochach
Wszystkie muszą mieć 4 białe podkolanówki (no fakt, niektóre zamiast podkolanówek mają krótkie skarpetki). Ale takie kapciowate miękkie usecka ma tylko Morelek ;)
Proszę bardzo :)
Ooo, takiego Bruńcia mogłabym mieć! Boksie wymiatają!
Powiedzi mi, o co chodzi z tym przykuwaniem uwagi bokserów na wystawie... podczas gdy bokser jest wystawiany na ringu i przyjmuje pozycję do oględzin przez sędziego, właściciel stara się ustawić go głową w kierunku taśmy ogradzającej, za którą druga osoba skacze jak pajac, wymachując jakimiś wielgaśnymi maskotkami z dyndającymi kończynami albo podrzucając frędzlaste poduszki w jaskrawych kolorach widzianych przez psa. Przestają podrzucać, bokser chrzani pozyzję, zaczyna podrzucać i skakać, boksio stoi jak przymurowany i wystawia pajaca :D
Taka speceyfika rasy? Gdyby ktoś z rodziny tak przez Panem Morelkiem zaczął fikać, ten wyprułby mi z ringu z prędkością światła, żeby z delikwentem się pobawić :D
Morelek stał się wspaniałym doroślakiem :)
Pozdrowienia od Bruna zwanego pieszczotliwie Bruńciem... :)
Pychotka dzięki za przepis
Stawiam na tego wyżej, dwa klapnięte "ucha" i cztery, białe podkolanówki
Aż się uśmiałam, patrząc na szczenięce zdjęcia Pana Morelka :D Teraz to Pan Morel przez głębokie gardłowe... wszystkie litery. Zadziora i rozbójnik. Czuły i dzielny towarzysz wszystkich wypraw, któremu nawet dziki nie straszne (głupek, nie wie, że zginąłby marnie...).
No zgadnijcie, który to na zdjęciu ;)
Właśnie dziś zaglądałam do galerii Twojej suni i bałam się pytać, czy wciąż jest z Wami. Pięknego wieku dożyła! Nie zwlekaj z otwarciem progów dla nowego zwierzaka - to powolny, ale skuteczny lek na smutki po poprzednim.
dobra ,jak zwykle za szybka ....nie to klawiatura za wolna ...winno być malinowa ha ha
fantastyczny ...my dopiero dochodzimy do siebie po odejściu naszej Sary....jeszcze nie zdecydowaliśmy czy będzie następny...
A ja przeczytałam "melonowej pychoty", poleciałam do Twoich przepisów i nie mogłam jej znaleźć :D
Każda malinowa wersja zupełnie inna ;) Bardzo lubię maliny.
Teraz w lasach dojrzewa mnóstwo jeżyn - może uda mi się wyskoczyć i popełnić jakąś jeżynową pychotę.
Pyszne są też jeżynowe koktajle mleczne, tylko trzeba owoce przetrzeć przez sito ze względu na wredne pestki.