Mniami ! Jak tylko kurki uzbieram , o ile nie zamarzna, bede robila Twoje kotlety:)
Oj, ze świeżymi szprotkami faktycznie bywa kłopot. Jeśli nie ma ich w typowych sklepach rybnych i na dziale rybnym w większych supermarketach, to chyba nie mam pomysłu :(
Ale gdzie kupić świeże szprotki? Na południu Polski szukam juz od 3 lat.....chyba ze żle szukam...
Dziękuję,zaraz będę próbować.
Mleka dolewamy trochę "na oko" - nie powinno go być raczej mniej niż pół szklanki, ale też nie więcej niż 3/4 szkl :)
Nie widzę ile mleka,chyba cos umknęło
Kusisz tymi pyzami :)
Ze sprayem do naklejek do czynienia nie miałam, więc nie mogę się ustosunkować, ale dostałam wówczas do łapy jakiś ponoś super duper czarodziejski spray do wszelkich cudów optycznych - wynalazek ten nie potrafił zrobić nic z kupą kleju na słoiku, która trzymała się jak przylutowana :D
Dodam tylko, że rozpuszczalnik nie radził sobie tak dobrze z naklejkami - jak ten spray
ja na uparte naklejki używam sprayu do usuwania naklejek. pomysł od ślubnego z pracy - używali do usuwania tabliczek znamionowych. Potem myśmy używali do usuwania cenowych naklejek z książek i gazet - z tych co pochodziły ze zwrotów. No i zaadaptowałam do wszelkich upierdliwych naklejek.
Kupowaliśmy w lidlu, nawet zabrałam ze sobą do Stanów
Próbowałam, Beata500, i niestety, nie poradził sobie :D Ale chyba miałam jakiś pseudo eco, bez acetonowy. Natomiast szkodliwe nitro znokautowałe wszelkie resztki kleju ze szkła :)
Na resztki kleju pomaga też zmywacz do paznokci .
Znalazłam - to ten :) - zapowiada się pysznie i prosto!
Takie pasztety z mięsa "z odzysku" to świetna sprawa. Można do nich dodać a to cebulę, a to suszone mielone grzyby, a to żurawinę. Komu się chce, może sięgnąć jak Ty po parzony boczek, niektórzy mielą podgardle. Ja bezczelnie zebrałam "smalec", który zebrał się na rosole i swoją funkcję spełnił :) Wątróbki, która występuje w wielu przepisach na pasztet parzyć mi się nie chciało, ale widzę, że też uznałaś ją za niekonieczną :)
O kurczę! Ale w sumie świadczy to, że nie jestem ostatnia sierota i umiem zrobić coś dobrego z tak zwanych resztek :D Pędzę szperać w Twowich przepisach i zerknąć, jakie masz przyprawy, następny upiekę według Twojego prepisu :)
Majonez jest doskonały, niestety są jakieś uparte rodzaje kleju, że i on sobie nie poradzi :( Wtedy się nie szczypię i żeby oczyścić jakiś słoiczek, na którym mi zależy sięgam po rozpuszczalnik nitro - czyści wszystko! Potrzebne tylko rękawiczki, żeby ochronić skórę, dobre wietrzenie i kawałek kuchennego ręcznika. A potem słoik do zmywarki i mogę już nalepić swój papierek na mleko :D