Dziękuję :) Dorobiłam każdemu po sznurkowej bombce - postaram się wstawić, muszę tylko dogrzebać się do zdjęć i wydłubać je a aparatu :)
śliczne.
śliczne są.
Dziękuję :) I bardzo sympatycznie się je robi. Takie mięciuszki :)
Bardzo ładne!
Hm... tak z 3 mm grubości?
Wkn, zdradź mi proszę, jakiej grubości miałaś sznurek Coś czuję, że będę miała sporo pracy przed świętami
O, jak własną to jak najbardziej - jest dużo bardziej aromatyczna niż ten kupny susz dostępny w sklepach i aptekach. Co prawda na suszonej smak wyjdzie mniej intensywny, ale niektórzy nawet wolą z suszoną miętą, ponieważ nie dominuje tak nad innymi składnikami ciasteczek :)
O, wielkie dzięki za przepis! a suchą miętę można dać? świeżej już nie mam, ale suszoną mam i to nawet własną.
Dzięki, ale mi się miło zrobiło :)
Oczywiście nie - wychodzi więcej. Z tego, co pamiętam, to mniej więcej 3 takie porcje jak na zdjęciu.
Tylko jedna uwaga - do zdjęcia został użyty pumpernikiel, ponieważ akurat nie miałam innego pieczywa w domu, ale moim zdaniem pasuje dużo lepiej jakieś jasne - mogą być pszenne grzanki, mogą być mini bułeczki lub kawałki chleba żytniego :)
Dorotka, masz apetyt, nie zdążyłem z moim widelcem.
Wkn, czy ta porcja widoczna na zdjęciu wyszła z tych proporcji podanych w przepisie..? Właśnie szukam takich cudnych "perełek" na chrzciny i chętnie zrobię.
WKN..piękne..takie od serca..nie to co sklepowe...
Dziękuję :)
Tylko pamiętajcie proszę, że pasta z łososia wędzonego na ciepło jest delikatna w smaku - jeśli ktoś lubi takie, że aż gębusię wykręcają cebulą lub marynatami - to nie ten kierunek :) Ale ja takie delikatne pasty od czasu do czasu bardzo lubię :) Fajnie się nadają na przyjęcia do mini kanapeczek - całkiem elegancko można podać przy odrobinie chęci :)