Dziękuję :) Już kilka tygodni minęło, a moje dyńki wciąż stoją i tylko trochę podeschły - wymienię je pewnie dopiero 1 grudnia na zimowe ozdoby :)
Dziękuję, ale tak jak pisałam, sam pomysł na chomisia młoda zobaczyła w jakiejś książce - więc tak naprawdę nazwa i przepis są nasze własne, domowe, a chomisio już inspirowany :) Ale pyszny niezmiernie - polecam robienie - dzieciakom buzie się śmieją na jego widok. No i sos chyba z tych lubianych przez nieletnich :)
...super pomysł i nazwa, gratuluję weny twórczej :)
Bardzo fajne i zabawne danie dla małych niejadków. :)
cudny. Muszę takiego Agnieszce zafundować :)
Wspaniały bukiet. :)))
Wkn-ja przepis tez cały widzę. Chodziło mi o mój wpis....naprodukowałam się a widać tylko co to zacytowałam....więc dokończyłam myśl w kolejnym komentarzu:)
Kurczę, sprawdziłam na dwóch przeglądarkach i wiedzę cały przepis, nie wiem, o co chodzi... sprawdzę jeszcze z komputera z pracy, ale to dopiero za kilka godzin.
Tak, mięso drobiowe też super pasuje do puree ziamniaczano-dyniowego :)
Jeśli chodzi o krojenie dyń, to chyba sporo zależy od gatunku. Hokkaido od początku twarda, a te nasze polskie banie, faktycznie jeśli przeleżą do grudnia jakby większy opór nożowi, nawet wielkiemu i ostremu stawiają. Moje ulubione dyńki to te nie za wielkie, z gładką cienką skórką, fantastycznie się je kroi i z łatwością obiera. Może i nie mają grubaśnego miąższu, ale za to łatwo je przerobić :)
a dlaczego mi "zeżarło" dalszą część wpisu??? Czy to tylko ja mam problem z dynią? O ile świeżo zerwana kroi sie cudnie, o tyle później potrzeba mi chłopa z siekierą co by to porąbał :) Tak czy siak dynie uwielbiam i musze jeszcze poczynić zapasy dyniowego puree. (u mnie pieczona, okaleczona blenderem i zamrozona)
"Jesienią najpierw używam dyni do dekoracji domu, później, po kilku tygodniach rodzina zjada je ze smakiem w różnych potrawach"
Robiłam z kakaem ale z czekoladą brzmi lepiej robię to dla syna to alternatywa dla wszystkich smarowideł ala czekolada .
I taniutko :)
Strasznie się cieszę, że przydałam się na coś ze swoimi ryżulkami
Miałam akurat trochę ryżu z wczorajszego obiadu, reszta produktów była w domu więc zrobiłam dzisiaj na obiad. Powiem krótko...szybkie, proste, efektowne i pyszne.