Cieszę się :)
Pycha! Jest już u nas na stałe. Dodaję tylko mniej marchewki, żeby nie był zbyt słodki, ciut śmietany i ostatnio robiłam na ćwiartce kurczaka - też wyszło super! Dziękuję za świetny przepis!
Tak myślałam, dzięki :)
Niczym. pojemnik mam wysoki i mocno wypchany słomkami, co wypłynie to uzupełnie. Pozniej wystarczy zanurzyc na 2 sekundy w cieplej wodzie i wyjąć robala. drugi sposób to robale na lezaco, czyli w płaskim pojemniku galaretka, w to polożone słomki i przycisniete. Pózniej postepuje sie tak samo. Moje robaki z tych stojacych. :)
Pierwotnie też planowałam ustroić ciacho robalami z galaretki ze słomek do napojów, ale czasu nie starczyło i w końcu użyłam gotowych żelków - na szczęście godnie reprezentowały wypiek i nikt nie zgłaszał sprzeciwu, że są za mało realistyczne :) Na słomkowe też przyjdzie pora. I tu od razu pytanie - czym uszczelniasz dół zebranych w stadko słomek, żeby tężejąca galaretka, którą wlewasz nie wyciekała?
Ja robie z galaretki, smietanki i zelatyny w slomkach. Mozesz sie do mnie zwracac Martho. ;)
No jakoś nie miałam sumienia udekorować soczystymi dżdżownicami wygrzebanymi na podwórku :D
Robaki kupne? Phi... ;)
Hihi, no właśnie :)
Gliiiizzdyyy ?
Mniamm - różowiutkie i tłuściutkie, i do tego słodziutkie (poezja smaku) :P
No właśnie chyba trochę przegięłam, i naprawdę wyszedł wiedźmowaty deser - ten niebieski kolor kojarzy się z czymś lekko niejadalnym, i chociaż całość była bardzo smaczna, to jednak jemy oczami i dzieci, które nie "są posikane" za lodami smerfowymi i innym niebieskim i zielonym żarciem, patrzyły na tę galaretkę z lekkim niepokojem :D Następnym razem jednak zastąpię niebieski kolor fioletowym (owoce lasu) a zamiast oczu wrzucę może jakiegoś czekoladowego robala na wierzch :)
Ale komu zależy na efekcie "wow" - polecam wersję ze zdjęcia :D
wow, wyglądają przerażająco ;)
Trudno w ogóle mówić o obchodzeniu Halloween - trochę by to dziwne było. Ale przyjemność dziecku śmiesznym jedzeniem tak jak piszesz warto zrobić :)
Jako chrześcijanka Halloween nie obchodzę, ale chętnie zrobię takie mumie synkowi, fajny pomysł, na pewno będą pyszne
To prawda :) Dziś robiłam te mumiczki na próbę przed piątkową imprezą dla dzieci - test przeszły wyśmienicie, mam nadzieję, że gościom również przypadną do gustu :) Zupa dyniowa lub pieczone faszerowane dynie to nie są rarytasy dla małolatów - oni wolą mumie i paluchy wiedźmy :D