Właśnie jestem w trakcie robienia tej marmolady.Ocieranie skórek,dokładne obieranie z tych białych paskudztw i pestkowanie to dość żmudna robota ale mam to już za sobą.Obecnie pokrojone cytrusy gotują sie z wodą,cukrem i miętą.Pięknie pachnie w całym domu.Ponieważ sitko do parzenia herbaty mam plastikowe i na pewno we wrzątku by sie stopiło liście miety związałam nitką i wrzuciłam do cytryn.Po pól godzinie wyjmę.Zmieniłam też nieco proporcje-dałam mniej cukru ale i tak jest bardzo słodkie.Zobaczymy co z tego wyjdzie-na razie smak jest boski-słodko-kwaśno-cytrynowo-miętowy.O efekcie końcowym nie omieszkam zameldować.
A co myslicie o zastapieniu pomarańczy przez brzoskiwnie z puszki? Niestety teraz nie ma sezonu na pomarańcze i wydają mi sie takie 'suche' :-/
.....uwielbiam.......:)
a ja się pomyliłam. Czytałam ten przepis i jakoś dodawanie pesto mi się spofdobało i........zrobiłam krem z groszku z pesto i też był świetny. Dzięki za daleką inspiracje ;-D
dzisiaj zrobilam zupe z Twojego przepisu i jest pyszna, no i co jest rownie wazne, bardzo szybko i latwo ja zrobic. Dzieki !!!
skórki dodaję razem z miodem. chodzi o uwolnienie ich aromatu, który kryje się w żółtych skórkach. warto pamiętać, że dodane zbyt wcześnie spowodują zbytnie zgorzknienie marmolady..
magga 75 tak 3/4 szklanki wody a skorki dodaje sie zapewne pod koniec ale...tutaj moze anay sie odezwie z pierwszej reki.Udanego "przetworowania"!
i jeszcze jedno: kiedy dodac skorki? bardzo dziekuje za wskazowki
witam! po raz pierwszy w zyciu bede robic jakikolwiek przetwor..... chcialabym wiedziec, czy 3/4 to trzyczwarte szklanki?
dzisiaj podam takie polędwiczki chlopakowi i zobaczymy co powie :):):)
Pycha kotleciki! A najważniejsze, że robi się je bardzo szybciutko. Dodałam do nich marchewkę z groszkiem i nie zmieliłam ich całkowicie, naprawde pychotki :) Na pewno będe wracac do tego przepisu!
Ach... gdybym wiedziała, że to będą AŻ dwie, a nie TYLKO dwie, to dałabym jedną ;).
;) nie biję, bo samej mi się zdarzyło robić ją w wersji na ostro. no może nie aż dwie chili, ale była mocniejsza.
No i zrobiłam :))). Napiszę tak... zupa inna niż mamina, z charakterem. Bardzo pomidorowa, szybka i w sumie tania.Mój bulion był bardzo dziwny, bo trochę warzywny trochę z kostki... ale bulion :D. Przynam się tylko, że trochę przedobrzyłam ( nie bij proszę Anay ;)) i dodałam 2 maleńkie chili, aby zaostrzyć smak. Hm... następnym razem dam jedną :(.
Poza tym połówkowi baaaardzo smakowała. Podaliśmy sobie bez ryżu, bez makaronu, ale za to z parmezanem i świeżą bułą. Prawie całą zupę ( z tej porcji) pochłonęliśmy.
A pestki z pomidora zostawić ? Czy wyfiletowac ? :D