Jeżeli zauważasz braki - daj znać.
Mirynko - dopiero dzisiaj zauważyłam Twój komentarz. Możesz dać mąkę żytnią razową - z tym, że chleb może wyjść gorzki - dlatego nigdy nie daje samej razowej. Najlepiej, tak jak proponujesz, wymieszać ją z pszenną (będzie jej więcej), tyle, że i chleb będzie inny - na pewno łatwiejszy do wyrobienia (z racji mąki pszennej)
No prosze czyli niewierny Tomas :-) jak w Biblii zakwasowej. Oj zabieralam sie do tego artykulu ale ostatnio z czasem kruchutko - przyznaje bez bicia. Na Hermana moge Ci podac przepis - jego robi sie na zakwasie. Ekkore ja mysle ze ty pomalu z Odwaznej Ekkore stajesz sie Nieustraszona Ekkore i to nie tylko przy zakwasie ;-). Bardzo Ci z tym do twarzy.:-)
Pewnie można, pół szklanki rozpuszczonej margaryny (masła, gdyby zapach tej też Ci przeszkadzał) - tyle, że ja sama tego nie wykonywałam i nie wiem jaki będzie efekt końcowy. Do kremu zamiast żelatyny możesz dać cytrynową galaretkę (często tak robię) - na tą ilość potrzeba 2 galaretki, które należy rozpuścić w niecałej szklance gorącej wody
Długi czas liczyłam, że to Ty ze Smakosią napiszecie część ostatnią - jako bardziej doświadczone.
Jak tylko udał mi się pierwszy zakwas (a to nie tak całkiem dawno) chleb robiłam co drugi, trzeci dzień, upychałam w zamrażalnik, rozdawałam rodzinie - nie mogłam się nacieszyć. Pierwsze wykonanie chleba było prawie jak modlitwa - dawno nie czułam tak podniosłego nastroju, przy czynności tak prostej i tak codziennej...Chleb przestał być pustym słowem. Widzę kolosalną różnicę w smaku (przy czym moje kubki smakowe nie są wysublimowane), zjedzenie sklepowego chleba jakoś nie pasuje, lepiej nie jeść wcale. Co więcej chleb bezdrożdżowy się nie kruszy, nawet po kilku dniach.
Wiem, że do drożdżowego chleba nie wrócę - co najwyżej wszystkie przepisy z biegiem czasu przerobię na bezdrożdżowe. Wyhoduje biały zakwas (w ostatecznym rozrachunku pszenny), spróbuję zrobić z tego bułki a nawet ciasto (też można).
Ekko zawstydzasz mnie...ale ciesze sie ze moglam w czyms pomoc. Strasznie sie ciesze, ze sie przekonalas do zakwasu! Chlebki sa cudne! Ja ostatnio siadlam na laurach ale Ty juz mnie zachecilas! :-)
Dzisiaj upiekłam. Ciasto wygląda pięknie, niestety jak dla mnie za bardzo czuć w nim olej (dałam pół szklanki Kujawskiego) czy zamiast oleju można dać margaryny? Krem też nie jest rewelacyjny - chyba za dużo żelatyny?
Wyglada ciekawie. Na pewno wyprobuje
Ja zrobiłam trochę po swojemu, ale efekt końcowy był niezły. Nie wiem dlaczego, ale biszkopt pomimo że z 6 jajek wyszedł mi tak płaski, że nie było czego w zasadzie dzielić na pół. Może to wina termoobiegu, którego nie umiem wyłączyć. Na biszkopt dałam jabłka wymieszane z galaretką (rozpuszczoną w pół szklanki wody), na to warstwę herbatników, no i na koniec masa i wiórki.
Rewelka - polecam. Szukaam czegoś o oryginalnym smaku i znalazłam.
Wylewamy - jest zbędna (tak jak np przy mizerii)
co robimy z wodą która odlewamy z ogórków??
Tradycyjnie, aby nie utrudniać drukowania w komentarzu poszczególne etapy wykonania:
1. Zakwas w ilości potrzebnej do wykonania chleba 2. zakwaszone ciasto z mąką kukurydzianą
3. Wyrobione ciasto 4. ciasto po wyrośnięciu - miska była pełna po brzegi
5. Ciasto po powtórnym wyrośnięciu w blaszce
6. Przekrojony chleb
Czy mogłabyś - jeśli to nie problem - przesłać mi te przepisy na maila (adres podany na mojej stronie użytkownika)?
Sądzę, że tak (ja nie mam maszyny). Mam natomiast kilka przepisów AgiB, która swoje chleby piekła też w maszynie -Program rapid lub normal. Możesz ewentualnie zastąpić drożdże świeże proszkowymi (jeżeli to problem dla maszyny). Możesz ciasto wyrobić w maszynie (tak robią niektorzy) a potem przełożyć do foremki i upiec w piekarniku.