HOJA dziękuję za wyręczenie mnie w odpowiedzi. Wczoraj nie miałam dostepu do komputera więc "spadłaś" mi z nieba :-) Ogromnie mnie cieszy Twoja opinia o śledzikach.
Do PUCHATKA: Tak jak Hoja napisała cebula ląduje w zalewie razem ze śledziami a potem po odcedzeniu z zalewy łączymy wszystko z resztą składników. Gotowana marchewka daje lekki posmak słodkości i fantastycznie łamie smak kwaśnej cebuli i śledzi tak więc jest niezbędna. Majonez w zasadzie daję prawie cały ze słoiczka o średniej wielkości. Kurcze, zastanawiam się jaką pojemnośc ma ten słoiczek, chyba 350 g. W moim domu, jak już wcześniej wspomniałam ( patrz wyżej ) śledzie stały w lodówce przez 10 dni i były nadal smaczne. Tak więc jeśli Ci zależy możesz je zrobić już teraz a w Wigilię będą ciągle świeże. Jest tylko małe ryzyko - jak zrobisz zbyt wcześnie, to może je ktoś zjeść i nie doczekają się świąt :-))) Pozdrawiam.
Pyszne te śledziki!!!! Zrobiłam z kilograma i już niestety widać dno!!!!Piszę dopiero teraz bo wreszcie o 19 włączyli nam światło, którego nie mieliśmy od piątku!!!!Serdeczne dzięki za przepis!!! Na święta robię następną porcję!!!
DO PUCHATKA!
Śledzie odcedż na durszlaku lub sitku - nie pozbywaj się cebuli!!!Do tych śledzików dodaj resztę składników i majonez wg uznania - jak lubisz - wg mnie śmietana nie jest konieczna.Ja planowałam te śledziki na święta - ale niestety nie dotrwały - muszę robić nowe!!!! Cebuli daj dużo bo jest fantastyczna - ja dałam tylko 2 ogórki konserwowe ale dosyć spore, marchewki też można dodać(zależy jaką masz dużą) i stwierdziłam że pasowały by jeszcze ziemniaki pokrojone w kostkę - ja to wypróbuję na święta!Nie wiem na kiedy planujesz robić te śledziki ale jeżeli na święta - to już możesz zacząć! jak długo mogą stać trudno powiedzieć.Pozdrawiam!!!
Prosze o odpowiedx ta cebulke dodajemy do zalewy i póżniej wyrzucamy czy dodajemy w drugiej fazie juz do tego sosiku.Jeszcze ile trzeba majonezu?I ile cZasu te sledziki moga stać w lodówce.Pozdrawiam Agnieszka
Ok.W takim razie robię z własną zalewą;)Dzięki za ,,kierunek''-pozdrawiam;)))
Wiesz co, kiedyś też o tym myślałam żeby zaryzykować z tymi "kupnymi" śledzikami, ale tam jest przede wszystkim mało cebuli a ona w tym przepisie spełnia dość ważną rolę. Co do różnicy w smaku śledzi z własnej marynaty a tej ze sklepu, to sie nie wypowiem, bo tak jak wspomniałam jeszcze nie robiłam takiego "zastępstwa". Tak więc musisz zdecydować sama. Jak sądzę planujesz wykonanie "łowiczaków" :-) na święta więc proponuję abyś ten pierwszy raz zrobiła własną zalewę. Tak naprawdę zajmuje to zaledwie 10 minut. Miłego pichcenia :-)
Do: HOJA - Taką "ślepotę" ja też czasami miewam :-)))) więc nie ma za co przepraszać. Niby nie ma - a nagle jest :-D Pozdrawiam.
Smakosiu droga -chciałam zrobić te śledziki-ale zapytam o coś-ponieważ i tak je się marynuje-czy mogłabym kupić filety marynowane już z cebulką i dalej postępować jak w przepisie???Dzięki za odp.
No tak !!!!! Najwidoczniej jestem ślepa ,bo wczoraj chyba z pół godziny studiowałam ten przepis a nawet wydrukowałam i czytałam ze dwa razy co najmniej i nie widziałam!!! Ale dzisiaj zobaczyłam! Dziękuję i przepraszam za moją ślepotę!!! Wczoraj najważniejsza była dla mnie myśl -CO Z TĄ MARCHEWKĄ? - koń by się uśmiał!!! Pozdrawiam!
Marchewka musi być koniecznie ugotowana ( patrz przepis ). Kiedy ja robię śledzie, to zazwyczaj są to trzy dni przed świętami ( wliczając jeden na marynowanie śledzia i cebuli ). Przyznam, że nie robiłam nigdy z tak długim wyprzedzeniem. Miałam jednak okazję zaobserwować, że po 10 dniach trzymania w lodówce nadal są smaczne. Uchowały się tak długo bo pojemnik z nimi został wepchnięty nieco głębiej i zasłonięty innymi produktami. Byliśmy przekonani, że już zostały "pożarte" :-D W mojej rodzinie robią furrorę :-) Gorąco polecam i życzę miłych przygotowań świątecznych.
Mam pytanie - czy marchewka ma być surowa? Mam ochotę zrobić te śledziki na święta a nie wiem jak długo można je przechowywać?Czy można je zrobić na przykład tydzień przed świętami? Pozdrawiam!
Ja zazwyczaj daję ten 6%. Jak dasz 10% też nie będzie źle. Osobiście jednak wolę ten słabszy.
Mam ochotę zrobić je na roczek mojego synka,ale mam pewną wątpliwość: czy ocet ma być 10%?
Oczywiście miałam na myśli "kucharza" :-)))) :D !!!
Moi drodzy cebulkę trzeba dodać i to koniecznie. To duża strata jeśli ktoś się jej pozbędzie. W mojej zalewie są zawsze 2 łyżki cukru i jeśli ktoś robi to pierwszy raz proponuję zaryzykować i nie zwiększać proporcji, ale decyzja należy do kukarza :-) Cieszę się, że macie ochotę pokusić się na śledziki w tym wydaniu. Pozdrawiam.
"spróbuje" oczywiście - przepraszam za ten błąd ortograficzny ...tak to jest jak się robi kilka czynności jednocześnie :)
Dziękuję bardzo za podpowiedz . Narazie śledzie są w zalewie i już nie mogę doczekać sie jutra aż sprubuję :) Pozdrawiam