Nic a nic się nie doprawia mięsa.
Nawte nie wiecie, jak się cieszę, że wyszła i smakowała. Pozdrawiam serdecznie i życzę wielu pysznych kaczek, gęsi i nie tylko...
Oj, moje wielkie niedopatrzenie, zapomnialam dodac swoj komentarz do tej kaczusi.Zrobiłam ja na swięta wielkanocne, pod koniec pieczenia obłożyłam ją wydrążonymi jabłkami z żurawiną niskosłodzoną w środku, dodałam też śliwek suszonych jak w przepisie.... wyszła znakomicie, mięciutka , pachnąca i przepyszna . Przepis super jasia
Można śmiało z gęsią, ja wolę gaskę.
Muszę przyznać że danie jest bardzo smaczne. A jeszcze lepsze, podlane wywarem z moczonych i podgotowanych grzybków, które też wędrują do kapustki.
a mięsa się wcześniej nie przyprawia?
miło to przeczytać - ciesze się, że smakuje.
Mnnniammmmmmm, mnnnniammmmmmmm. Pyszne było. Dodałam do kapusty kminku pod koniec gotowania. Na stałe ląduje w ulubionych.
Od tej kaczki nie sposób się odwrócić... pycha! choć moje naczynie było trochę ciasne dla tego kaczyńskiego w związku z czym polewanie sosem było... wyczynem z gatunku sportów ekstremalnych, ale finał był wart tej gimnastyki. Dziękuję!!!!
Ps - brytfanka na pewno przez "f" przepraszam!
Sporo lat już jestem żoną i matką itd... Kaczek kilka teżjuż nawet pies z kulawą nogą by nie tknął. Kiedyś wszyscy czekali na pyszny obiadek, kaczka wydzielała z piekarnika zapach, ale niestety była twarda jak wiór(za krótko pieczona i nie polewana) i nikt nie mógł jaj nawet ugryźć. Wściekła , wsadziłam kaczora do... szybkowara i dopieklam, ale to nie to samo co w brytwance. Jestem strasznie uparta, zawzięłam się i wyszła kaczusia. W zamkniętej brytfance, co kilkanascie minut polewałam wytworzonym sosem, piekłam naprawdę długo ok. 3godz. na średniej temperaturze. Na początku 220st! aż wytworzy się sos, stopi tłuszcz - potem powoli. Uda się na pewno!
No właśnie ja jak kiedyś zrobiłam kaczkę to nawet zaprzyjaźniony pies się od niej odwrócił .....
Ale ja robiłam taką od 'baby' chociaż w ubiegłym roku z kaszą była całkiem całkiem a ta wyglada apetycznie
Napewno pycha,a jednak boję się spróbować,zawsze miałam niemiłe doświadczenia z kaczkami;)))-zwykle były twarde i łykowate,fakt ,że to były kaczki prosto ze wsi-od teściowej,nie ze sklepu.Może tak bardzo świeża kaczka musi swoje odleżeć???hmmm.niewiem-może ktoś mi coś podpowie....
juz zapisałam i na liście zakupów ptaszka tez:)