Dziękuję wszystkim za wypróbowanie tego przepisu i do usłyszenia w następnym sezonie rabarbarowym. :)))
Tucha - szczerze mówiąc - to nie wiem dlaczego rabarbar Ci zgorzkniał :( Ja też zawsze zostawiam na noc rabarbar zasypany cukrem w metalowej misce. Może to sprawka rabarbaru ?
Till - myślałam,że to są tylko moje odczucia...:))) Rabarbar musi grać pierwsze skrzypce żeby smak ciasta był jedyny w swoim rodzaju. Inne owoce mogą być tylko dodatkiem i według mnie najlepiej z rabarbarem komponują się truskawki...:)))
Agaszk- cieszę się, że mając taaki wybór zdecydowałaś się na wiśnie w/g mojego przepisu. Tym bardziej mi miło, że jesteś zadowolona...:)))
Właśnie włożyłam do słoiczków te wiśienki.Są pyszne,a sok aromatyczny i gęsty.Wszystkim bardzo polecam.
Zrobiłam z wiśniami. Gdybym nie jadła wcześniej z rabarbarem, pewnie byłabym zachwycona. Ale ponieważ mam porównanie- masz rację Ali, z rabarbarem jest najlepsze;)))))))))
Miałam nadzieję,że zrobię te pyszniutkie wisienki,ale jak zaczęłam rwać wiśnie to sie okazało,że są robaczywe!Ale kiedyś na pewno je zrobię!Gorąco pozdrawiam autorkę przepisu
Sweetya - dziękuję...:))) Usłyszeć słowa uznania od osoby z taakim kunsztem to nie lada wyróżnienie. Tym bardziej mi miło...:)))
Moje przepisy są dość "wiekowe" (większość), sprawdzone rodzinnie i raczej tradycyjne - chociaż ja jestem otwarta na "nowości" kulinarne a raczej ciekawa co jak smakuje. Czasem zastanawiam się czy takie stare przepisy jeszcze kogoś mogą zainteresować ale z czasem postaram się umieścić ich więcej.
Natomiast przepisy z twoich zbiorów - to w większości szczyty, których ja nie zdobędę ale czytam i oglądam z zainteresowaniem i uznaniem. Parę nawet wypróbowałam.
Aga, pozdrawiam Cię bardzo serdecznie...:)))
Cytrynóweczka- rewelacja. Zrobiła furrorę na imprezie. Robiłam już dwa razy i wiem, że na tych dwóch razach się nie zakończy. Spirytus już zakupiony, więc niedługo kolejna porcja tego rewelacyjnego trunku zagości w moim domku- pozdrawiam serdecznie
Alu-a ja muszę Ci się podlizać-bo bardzo podobają mi się Twoje przepisy-są rzeczowe i widać ,że wypróbowane i dają pyszne efekty!!!
Mam bardzo dużo z nich skopiowanych i nie zamierzam przestawać kopiować.Proszę o więcej!PozdrawiamPs.z wisienek równiez skorzystam.....
Serdecznie dziekuje za szybka odpowiedz pozdrawiam!!!!
Alu, rzeczywiście w moim opisie brak konsekwencji...:)))
Napisałam : "do gorącego/wrzącego soku" - miałam na myśli to, że sok nie powinien się gotować ale powinien być doprowadzony prawie do wrzenia. Może powinnam napisać, że prawie wrzący... W praktyce wygląda to tak,że sok nie może "bulgotać" ale tylko "mrugnie" i już go odstawiamy i zlewamy. Trochę namieszałam ale myślę, że już wiadomo o co chodzi... Pozdrawiam :)))
Do alidab!!!!
Moja droga imienniczko wlasnie robie wisnie wg. twojego przepisu- prosze o wyjasnienie mi czy przed zlaniem soku doprowadzamy wszystko do wrzenia.Piszesz ze wrzacy sok zlewamy do butelek a wczesniej piszesz aby nie dopuscic do zagotowania prosze o wyjasnieni poniewaz nie chcialabym zepsuc tej konfitury SERDECZNIE POZDRAWIAM i czekam na odp!!!! ala.
Upiekłam dziś Twój placek i już spróbowałam chociaż jeszcze ciepły. Pyszny, takie placki u mnie w domku lubimy, zwłaszcza moja mama, która bardzo lubi ciasta z makiem. Myślałam, że będzie z nim więcej roboty, a tu w sumie nawet szybko się zrobiło. Dałam do środka konfitury wiśniowe ze sklepu, rodzynki, migdały i orzechy, polałam polewą czekoladową i posypałam orzechami i migdałami. Wyszedł duży i przepyszny. Bardzo dziękuję za przepis i polecam innym.
W Wawce tez są już kurki-widziałam na bazarku, czyli w okolicznych lasach już się pojawiły!
Marto-uważaj bo jeszcze skorzystam z zaproszenia -nie byłam jeszcze w tamtych stronach-a okolica podobno piękna.....pozdr.
wreszcie jest!-zapisałam i w ulubionych i w wordzie i jeszcze na pocztę sobie wyślę;)))tylko nie wiem czy w tym roku znajdę gdzieś kurki poza sklepem;(-największa przyjemność nazbierać samemu-tylko te lasy co mi znajome-jakieś takie bezkurkowe i bezrydzowe też;(-a ja te grzybki uwielbiam
-proszę o radę doświadczonych grzybiarzy-jak długo trwa wysyp kurek-tzn do którego miesiąca i w jakich lasach o nie najłatwiej???Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!