You are here: / / Comments received by the user Regina Florczak

Comments received by the user Regina Florczak

luckystar

(2008-05-30 16:35)

Reginko, super, ze napisalas o tym :)) ja juz tez myslalam, zeby zebrac te wszystkie "dobre rady" w jakis artykul, ktory przyda sie nam wszystkim. Dodam jeszcze kilka moich wyprobowanych pomyslow. Staraj sie unikac tluszczy zwierzecych, a w ich miejsce dodac tluszcze roslinne oczywiscie w rozsadnych ilosciach, ale zasada jest taka, ze zeby spalic tluszcz, trzeba jesc tluszcz :)) Dobrym dodatkiem tluszczy zdrowych jest kilka orzechow lub migdalkow dziennie. Zeby zaoszczedzic troche kalorii, proponuje tez jak cos pieczemy i zostaja bialka z jajek to nastepnego dnia gdy robie jajecznice to zamiast np. 6 calych jajek daje tylko 3 i 3 bialka. Ilosciowo wychodzi na to samo, ale jest mniej kalorii i mniej cholesterolu.
Teraz troche o cwiczeniach, wcale nie trzeba koniecznie chodzic do klubu tak jak ja to robie, ale ja naprawde nie mam co robic :)) nie mam dzieci, do pracy chodze pozno i to ja sobie ustalam czas pracy, klub w poblizu,  wiec chodze. Ale mozna cwiczyc, bez poswiecania extra czasu, wystarczy wiecej chodzic, wiec zamiast dojechac na parkingu sklepowym tuz pod drzwiami sklepu, zaparkowac dalej i dojsc do sklepu, zamiast dojechac do ostatniego przystanku w drodze do pracy wysiasc z autobusu 1-2 przystanki wczesniej i dojsc reszte drogi. Jesli biuro w ktorym pracujemy jest na 6 pietrze, to mozna dojechac winda tylko do 4tego a pozostale 2 pietra przejsc na nozkach. Zamiast siedziec, czy tez lezec bezczynnie przed telewizorem ogladajac film, mozna chodzic w miejscu podnoszac wysoko kolana, a jak do tego jeszcze wezmiemy w kazda raczke puszke 0.5-1kg fasoli w reke i pomachamy ramionami to juz jest cwiczenie calego ciala. Nie koniecznie trzeba cwiczyc 1 czy 2 godz non stop, ta sama godzina rozlozona na 10cio minutowe cwiczenia ma te sama wartosc. Jak mi sie cos jeszcze przypomni to potem dopisze:))

kawa3

(2008-05-07 09:42)

Witaj dagusiu 29 ,oczywiście,ze w marketach są produkty firmowe i tej samej jakości jak w i innych sklepach.A ich zaletą jest to,że są tańsze.Miałam na myśli produkty ,,made in tesco''.Pozdrawiam.

dagusia_29

(2008-05-06 20:33)

Witaj kawa masz racje że większość produktów w marketach jest poniżej krytyki ale cóż jeśli ludzie wymagają niskich cen to muszą się liczyć z niską jakością. Ja akurat bardzo często kupuje w marketach i mam swoje sprawdzone produkty i wole nie wiedzieć co jest w środku, czuje się szczęśliwasza. I zdaje sobie sprawe że nie wszystko jest takie jak powinno. KUpowanie w innych sklepach mięsnych czy spożywczych różnie się dla mnie kończyło, też się znalazły przeterminowane produkty itd. A nie zgodzę się z Tobą iż wszystko w marketach jest made in tesco czy lidl. Może w lidlu jest więcej produktów made in lidl ale w takich marketach jak tesco jest wiele prodóktów bez tego dopisku, oczywiście obok tego są produkty ich marki.

kawa3

(2008-05-05 22:22)

Droga Reginko,dobrze,że zamieściłas tu ten artykuł. Ja nigdy nie kupuję produktów  firmy tesco, a do lidla prawie nie chodzę. Już dawno czytałam o tym, że wszystko dla marketów produkowane jest z odpadów, że normy przekraczane są nawet o 500 razy. Zauważcie.że nawet jak jest to produkt firmowy to jest dopisek ,,wyprodukowane dla lidl  lub tesco ''  pozdrawiam.

dagusia_29

(2008-05-04 12:43)

Witajcie. Maiłam takie nieszczęście że pracowałam w firmie produkującej paróweczki dla jednej z tanich sieci marketów. Dla marketów jak i na nasze sklepy firmowe były robione dokładnie te same parówki. I gdzie były tańsze oczywiście w markecie. Różnica była dość spora, należy również zaukważyć iż do markety parówki były pakowane próżnowo oklejane oraz w kartony- co zwiększa koszt produkcji. Więc jak widać nie zawsze cena świadczy o produkcie tylko wielkość zamówienia firm. Cena ma wiele wyznaczników a co najgorsze nie zawsze śiadczy o jakości. Szkoda ale tak już jest firma musi zarobić.

katarzyna24

(2008-04-30 13:19)

O Szok!!! Tyle kantów i oszustw, aż wierzyć się nie chce. Produkty kupowane codziennie, człowiek nie zastanawia się tylko bierze. Orzeszków tańszych już nie kupię, ostatnio jadłam i były paskudne - słone i miękkie - marki Ale okazja, może chińskie hehe.
Wędliny to jakos nie zdziwiły mnie, moja mama pracuje z zakładach mięsnych od 30 lat i już parenascie lat temu mówiła że z 1 kilo to nawet 1,5 kg wychodzi szynki. Potem w lodówce sliskie się robią po paru dniach. Ale tak było i kiedys ( przed 90 rokiem )tylko nie było etykiet żeby poczytać i brało się co było w sklepie żeby jesć. Kapitalistyczny rynek zrobił swoje tanio i szybko. Będe napewno czytać etykietki, a artykuł pokaże znajomym.

Iloria_S

(2008-04-25 19:56)

Artykuł przeczytałam od "deski do deski". Niestety jest to przykra prawda naszych czasów. Mnie osobiście najbardziej przerażają napoje i soki dla dzieci. Tam nie ma nic innego tylko cukier, woda i barwniki! A rodzice kupują je swoim dzieciom na litry!  Moja kochana teściowa niestety idzie na łatwiznę. Ostatnio zachwycona niską ceną kupiła szynkę i ser - bo taki żółciutki i tani (!o zgrozo!) Wierzcie mi - w smaku wcale nie był taki dobry bo jakiś taki syntetyczny. A prawda jest taka, że w sklepach niestety brakuje tych zdrowych i najlepszych jakościo wo produktów. Teraz płacimy za markę ponieważ obecnie nawet firmy z najwyższych pułek się wycwanili. :/

bergamotka2

(2008-04-25 10:13)

Bardzo interesujący artykuł , przerażające jest to , że te innowacje technologiczne to się dzieją na naszą prośbę - klijent chce jędrne , soczyste , duże , dojrzałe , pachnące  i w końcu  TANIE  ...  chce i ma 
do tego dochodzi fakt , że życie  ( i przeżycie ) jest coraz droższe , smutne

Regina Florczak

(2008-04-25 10:12)

Wkleiła ten artykuł nie po to żeby straszyć ,ale żeby pokazać jaki biznes robią na nas .Dlatego coraz więcej mamy alergików.

ekkore

(2008-04-25 07:44)

To ja kiedyś kupiłam tatar z sokołowa (mielone mięso wołowe). Wszystko było super - zapach, kolor do momentu próby smakowej. Bleeee. Powrót do opakowania - Głównym składnikiem mielonego mięsa wołowego surowego była mąka grochowa.

vena1980

(2008-04-25 07:25)

Przerażajacy wręcz artykuł. Sami jesteśmy sobie winni, oczywiście.
Ja mam drgawki na widok wędlin sklepowych, niezależnie od ceny. Staram się robić je sama, ale oczywiscie nie zawsze się ma na to czas i sprzęt.
Ten ketchup mnie dosłownie przeraził:)). Ketchupu sama nie robię, ale staram się nie kupować niczego w torebkach, np. sosów. Ostatnio kupiłam serek (firmowy) łososiowy. Łososia zero, ale smakował jak łosoś. Tak samo jogurty. kupowałam w Lidlu, smaczne owszem, ale ostatnio dopatrzyłam się, ze niska cena jest spowodowana brakiem żywych kultur bakterii.

bbetty

(2008-04-24 16:58)

No niestety takie mama czasy. Wszystko musi być szybkie, smaczne i jak najtańsze. Sami nakręcamy tą spirale „oszust” producenta. Czasami dostaje nerwa jak widzę co rodzice kupują swoim dzieciakom: paróweczki cielęce (najgorsze świństwo jakie może być), chlebuś super puszysty (obrzydlistwo) , „soczki”, napoje, ….. A dla nas? Sałatki z zupek chińskich, fixy, dipy, pomysły na… w proszku, mixy maślane, smaczne wędlinki i sery za 18 zł/kg. Ohyyyda. Ludzie dzisiaj nie zastanawiają się nad tym dlaczego coś jest takie tanie, tylko biorą, bo wmawia im się że to okazja…..a jak okazja, to tylko głupi nie weźmie! Należy zawsze patrzeć na etykiety produktów, na ich skład, na producenta ( wbrew pozorom to też jest bardzo ważne) i porównywać, kalkulować….Ja wiem to mają być zakupy a nie rachunkowość, ale chyba nikt nie chce być oszukiwany?

liyery486

(2008-04-24 16:14)

A ja ostatnio kupiłem zapaczkowaną kiełbasę w ***dronce, normalnie bym takiej nie kupił ale padł pomysł na ognisko i nie było czasu na poszukiwania lepszej kiełbasy. Z tego co napisali na etykiecie to była kiełabsa z mięsa drobiowego ( chociaż wyglądała jak zwykła wieprzowa) którego w całej kiełbasie było..........23% !!!!! Reszta składu to tablica Mendelejewa i "witaminy" z grupy E-. A wiecie co było najciekawsze?? Ta kiełbasa była naprawde dobra!!!!!!!!Normalnie przerażające, nawet po smaku już się nie da poznac czy sie wcina mięso czy soję :(

aga9999

(2008-04-24 15:09)

Hmm co do tych dżemów to nie od końca się zgadzam z tą wypowiedzią:
"- Tani dżem na kanapce w smaku będzie podobny - ocenia Marcin Wiliński, kucharz z warszawskiej knajpki Pod Lipą. - Ale jeśli weźmie się go do naleśników i podgrzeje, to on się roztopi i wypłynie".
Akurat dżem łowicz to taka sama galareta jak i inne, tak samo wypływa z naleśników. Smakuje faktycznie ciut lepiej co zawdzięcza regulatorowi kwasowości. Ale wg mnie nie jest to dżem z wyższej półki.
Poza tym wow! całe 4g owoców więcej!! Jestem w szoku ;-) Czy ta różnica warta jest 1-1,5zł?

Ostatnio kupiłam dżem, tfu konfiturę! słodzoną fruktozą, niby 55g owoców na 100g produktu. Ale ja tam różnicy nie widzę poza oczywiście ceną :)
Pozdrawiam

Glumanda

(2008-04-24 14:35)

Fakt, ze codziennie musimy cos zjesc... ale dobrze czasami, poczytac o tym.. czym karmia nas producenci wytwarzajacy pozywienie. Dziekuje za bardzo ciekawy artykul... na pewno nie zaczne unikac sklepow jak ognia..ale pomysle od czasu do czasu co wybrac...
Nieraz lepiej troche mniej zjesc...ale lepszego gatunkowo.. A jeszcze lepiej, wszystko co sie da zrobic samemu.

Most active

  • Recipes: 273
  • Articles: 7
  • Movies: 0
  • Galleries: 0
  • Recipes: 55
  • Articles: 0
  • Movies: 0
  • Galleries: 1
  • Recipes: 0
  • Articles: 0
  • Movies: 0
  • Galleries: 0
  • Recipes: 29
  • Articles: 5
  • Movies: 0
  • Galleries: 0
  • Recipes: 23
  • Articles: 0
  • Movies: 0
  • Galleries: 7
  • Recipes: 10
  • Articles: 0
  • Movies: 0
  • Galleries: 0
The rules on cookies
As part of our website we use cookies to provide you with services at the highest level. Using the site without changing the settings for cookies is that they will be included in your terminal device. You can change the settings for cookies at any time. More details in our" „<% gt "Polityce Cookies” %>".
Close