Od lat probuję zgłebić ten smak.Taki prawdziwy.w naszych europejskich warunkach trochę brak składników.Ja kupuje wiekszosc w sklepach z tzw. zdrowa żywnościąAle wszystkiego nie ma.Kocham przepis http://www.wielkabrytania.info/index.php/kuchnia_brytyjska/kurczak_koronacyjny
http://www.wielkiezarcie.com/recipe19655.html
To wg mnie ukoronowanie curry.
a co wy o nim myslicie?
No genialne!To po prostu moje żarcie ! Mniam!
Brzmi wysmienicie.dodaje do ulubionych:)`Moze i ja sie zakocham..?
Ha!No mówiłam że kocham Pani kuchnię,uwielbiam wszelkie eksperymenty i duuuużo przypraw.
Ach!Kocham Pani Kuchnię Pani Regino!Moja Ulubiona Kresowa!To i Kołdunki z Łojem w Rosole Pewnie Pani Zna?Serdecznie Pozdrawiam
Spróbuj a sie przekonasz ze rewelacyjnie
Ciekawy przepis ,ciekawam jak smkuje taka octowa rzodkiewka.
Trochę tego za dużo. Skoro przyspiesza bicie serca, to z tego wniosek, że przed wysiłkiem fizycznym nie powinno się go stosować, bo sam wysiłek powoduje przyspieszenie akcji serca.
Rozrzedzenie krwi? A przez jaki konkretnie składnik?
Wypijając Red Bulla wcale nie czuję się jak po alkoholu.
A wniosek nasuwa mi się jeden: wszysto w miarę, nic w nadmiarze.
Mieszkam we Francji i red bull jest w ciaglej sprzedazy;
Ja pijam Red Bulla bez cukru, a także nasz rodzimy odpowiednik- Tigera. I w ogóle nie rozumiem o co ten cały hałas? Na mnie te napoje NIE DZIAŁAJĄ. Piję je bo lubię ten smak (tak, tak), ale nie czuję żadnego pobudzenia czy stymulacji.
Szkoda ze to znow kryptoreklama Bogna Sanky
A ja w googlach znalazłam informację, że cyt."TO METABOLIT GLUKOZY, NIE ŻADEN ŚRODEK HALUCYNOGENNY!" Chodzi o powyższy składnik. Trochę poczytałam o Red Bullu, bo sama czasem go "zażywam". Różne są na ten temat opinie. Ja chyba jednak zostanę przy tym, że co za dużo to niezdrowo. Nie można dać się zwariować!
Artykuł bardzo ciekawy i jest wart przeczytania, bardzo duzo rzeczy wyjasnia.
Spotkałam ciekawy artykuł, ktory mnie zaskoczył:
Może tego typu napisy powinny być wymagane, może to spowodowało by zastanowienie czy dany produkt jest nam potrzebny. Spotykam sie z takimi wypowiedziami biorę ( XXXXX) to bedę zdrowa, bo dostarczam wszystkich witamin i związków mineralnych.
Najgorsze że takimi "złotymi tabletkami " są faszerowane dzieci!
.
Masz rację, że suplementy nie zwalniają z obowiązku właściwego odżywiania czy np ruchu. Należy też być czujnym i nie dać sobą manewrować i wierzyć, że istnieją "cudowne pigułki" które zastąpią osobisty wysiłek w trosce o dobre zdrowie. Rozsądek przede wszystkim. Poza tym dobrze jest znać różne punkty widzenia na ten sam problem po to aby samemu wyrobić swoją własną opinię. Prawdą jest, że wiele firm produkuje (w mojej ocenie) buble farmaceutyczne tylko dla doraźnych korzyści finansowych. Pół biedy kiedy sami są przekonani o skuteczności preparatu, niestety często jest to świadome wprowadzanie w błąd. Tacy ludzie gotowi są często popełnić wiele nadużyćdla pieniędzy. Pojawiające się niewiadomo skąd preparaty czy ziółka mogą budzić grozę. Jest też druga strona medalu. Jeśli ktoś ma chwilę czasu i chęć, zapraszam do zapoznania się z artykułem: http://www.bioter.pl/prasa/niezywi.htm
Cześciowo z tobą zgadzam się, ale jestem przeciwko modzie faszerowania się suplementami.
Moim celem jest ostrzeżenie przed nadużywaniem suplementów, często "dziwnego pochodzenia". Firma isnieje np. 2 lata a podaje o badaniu produktu przez dużo lat wiecej, Gdzie go badali i kto? Kupowanie sztucznych witamin i jedzenie ich, dosłownie garściami do czego może doprowadzić.Nasze diety możemy i powinniśmy uzupełniać, ale z rozsądkiem, To nie może być że zamiast zjeść owoc, warzywo czy surówkę, łykaja suplementy.Słyszałam wypowiedzi osób współpracujących z firmami oferującymi suplemety:karoten w marchwi szkodzi a ich produkt nie ,lub jak jemy buraki i nasze " wydalanie na czerwono" to mamy dziurawy przewód pokarmowy.Mówiły to, osoby postawione wysoko, w tej firmie.Mój cel to uświadomienie, co bierzemy i czy jest to nam potrzebne.
l