Renatko - w jednej miseczce " rozbełtaj " jajko, do drugiej miseczki wsyp tartej bułki. W s z y s t k i e nugetsy włóż do jajka - dobrze wymieszaj - i zaraz wszystkie do tartej bulki - wymieszaj - między palcami otrząśnij nadmiar tartej bułki - i na patelnię. Niczym nie doprawiaj i żadnej mąki.
Pojedyńcze panierowanie tych kawałeczków to - za przeproszeniem - byłaby robota dla głupich. Na kilo piersi 2 jajka, na połowę porcji jedno.
Pozdrawiam - Zdrowych, miłych i smacznych Świąt
Ja robiłam normalnie ,odpowiadam bo może komuś na juz potrzebne wiedzieć.
A panierka tych "nugetsów" to tylko bułka tarta czy normalnie czyli mąka, jajko, bułka?
Dziękuję za miły komentarz, niech idzie wszystkim na zdrowie ! Wlaśnie ta zwiększona porcja octu jest dobra - ja też daję więcej, następne chyba na Nowy Rok.
Pozdrawiam - Zdrowych, radosnych i smacznych Świąt ![]()
![]()
popełnione po raz któryś tam z kolei, oczywiście, każdy kto spróbuje chce od razu przepis.Im dłużej stoi tym jest lepsze w smaku.Oleju daję mniej niż pół szklanki, a octu szklankę. Pozdrawiam i polecam tym, którzy jeszcze się nie skusili.
Zrobiłam drugi raz i dałam tylko trochę oleju zamiast 3/4 szklanki i też jest super :) w poprzedniej wersji która zniknęła już po 2 dniach zalewa wyszła dość gęsta i tłusta bo ze smażonego kurczaka jeszcze trochę tłuszczu przeszło do zalewy, może dlatego. Ale dziękuję za przepis, jest w ulubionych i będę często z niego korzystać bo mięsko jest przepyszne!!
MarSo - robiłam tylko tak jak w przepisie - nie mam więc porównania smaku zalewy bez oleju. Nie odniosłam wrażenia żeby danie ( jako całość ) bylo bardzo tłuste. Powiększ moje zdjęcie pod przepisem - owszem, są oka jak na rosole, ale żeby warstwa oleju to nie.
Nie wiem co Ci doradzic.... jakoś nie pasuje mi tu woda z przecierem i przyprawami. Tu w przepisie jest pół porcji - więc trochę ponad ćwierć szklanki oleju.
A rybę na Święta, bez koncentratu i bez oleju, to robisz tradycyjną rybę w occie. Pozdrawiam !
Mariotereso, ne wiem gdzie mieszkasz, ale raczej nie powinnaś mieć problemu ze zdobyciem spiruliny, bo wszędzie można ją dostać. I jeszcze możesz też użyć japońskiej sproszkowanej zielonej herbaty Matcha. Jeżeli jednak jest taki problem, to polecam jeszcze zrobienie zielonego barwnika z pokrzyw lub też z soku z pokrzyw. A jeżeli masz na tyle samozaparcia, to możesz sobie sama w doniczce wyhodować swoją trawę pszeniczną, której sok oprócz tego, że ma ładną soczystą zieloną barwę, to posiada też wiele właściwości zdrowotnych. Pozdrawiam
Tak, jest dobrze przykryte
mam tylko jedno pytanie - po co 3/4 szklanki oleju? Robię w ten sposób rybę na święta z podobną zalewą (bez koncentratu), ale nigdy nie daję oleju...czy jest niezbędny? bo dałam trochę ale zalewa wydaje się bardzo tłusta.
Lea2 - swoim komentarzem wstrzeliłaś się w moje wigilijne myśli.... Pierożki / uszka będą na pewno, ale jeszcze pomyślę nad zupą - bo jeśli barszcz, to ( jak na załączonym obrazku ) farbowanie ciasta nie ma sensu - a jeśli polane masłem z cebulką, wtedy się pobawię - choć spirulina lub zielony jęczmień mogą być nie do zdobycia. Dzięki za zainteresowanie i pozdrawiam !
Diękuję Drogie moje za miłe wiadomości ze zdjęciami - bardzo mi miło że smakowało
MarSo - czy dla potrzeb zdjęcia widać kawałeczki piersi ? Bo taka moja drobniutka uwaga - mięso powinno być dobrze przykryte zalewą - jak w przepisie. Każdą z Was oddzielnie pozdrawiam !
Mariotereso, też lubię tak eksperymentować, a zwłaszcza z kolorami... :) Jeżeli ciasto ma być mocno zielone, to dodaj oprócz szpinaku trochę spiruliny albo zielonego jęczmienia. Natomiast kolor pomarańczowy to trochę soku i miąższu marchewki lub kurkumy i papryki też. Żeby uzyskać czerwony kolor to sok z wiśni, koncentrat barszczu czerwonego, ugotowany czerwony burak lub trochę budyniu wiśniowego. Niebieski, fioletowy to owoce lub sok z jagód albo jeżyn... Życzę powodzenia w tworzeniu
Pozdrawiam
To i ja się pochwalę że dziś zrobiłam
z połowy składników na próbę, , na razie bomba, ale poczekam już te 2-3 dni ...chyba
Mariateresa, cóż tu pisać, goście pożarli i piali z zachwytu. Z trzech litrowych słoików zostało tylko kilka kawałeczków (dla ścisłości, schowałam, żeby dzisiaj jeszcze posmakować hihihi). Przepis poszedł dalej:))))
zachęcona pozytywnymi komentarzami zrobiłam potwierdzam bardzo smaczne
dziękuję za przepis i pozdrawiam