Jak je odpowiednio dlugo wymoczysz i sparzysz wrzątkiem ten zapach...znika.Co prawda w trakcie przygotowywania miło nie jest)))Hehehe.ALE WARTO!To logiczne-przecież to sa nerki!Najlepsze, najdelikatniejsze są cielęce, ale je trudno kupić...((
PS>Przygotowanie flaków tez mile nie jest zapachowo, a potem wychodzi wspaniały smak.
Mój tata robi bardzo podobnie,tak przyżądzone cynaderki są naprawde bardzo smaczne,ale to przygotowanie i ten zapach,brrr....ale może spróbuję.
No to "jadziem" szukać złota, skarbu generała Samsonowa.)))Hej przygodo!A przy okazji połowimy rybki, pozbieramy grzybków.Połazimy po lesie, pokapiemy sie w lesnych bajorkach,jeziorach,pooddychamy czystym powietrzem....I może to cenniesze od skarbu?
Dzięks!To moje hobby-odgrzebywanie starych smaków)!
Masz bardzo ciekawe tradycjne przepisy, kto szuka czegoś innego niż zwykły schabowy czy nowoczesny burger, powinien zaglądać do Twojej książki kucharskiej :)
Dawaj przepis!Chętnie skorzystam!
Nie, hartuje sie pierwszy raz.I to jesli dobra kamionka, to chyba nie trzeba.Ja natomiast zawsze przed pieczeniem moczę je w wodzie (dla pewności)), i oczywiscie wstawiamy do zimnego piekarnika.. Z gorącym mialam ostatnio piekielną przygodę. Podczas podlewania pieczeni upadla mi krpoelka wody na rozgrzana szybę piekarnika.Nagle huk i podwójna hartowana szyba wyleciala w postaci dziobów szklanych na mnie!W ostatnim ułamku sekundy, wiedziona jakimś instynktem- uskoczylam.Bo byłoby po mnie.A tak tylko podrapały mnie te małe szkielka.
Czy te kamionkowe naczynia trzeba za każdym razem hartować jak robimy potrawę czy tylko jeden raz jak kupimy i są nowe ?
Nie mam pojęcia czy żydzi używają curry,w przepisach które są w internecie wszędzie jest curry w składnikach.A tak na marginesie,u mnie właśnie się pichcą gęsie pipki z żołądków.Zapowiadają się smakowicie.
No to wszystko jasne - dziekuje ! Jak zrobie, to na pewno wstawie fotke z pieczonka w moim wykonaniu. Dziekuje za wymiane korespondencji i pozdrawiam !
No przeczytałam ten przepis z zoładków...ale liście curry u Żydów to chyba nieznane były, bo rosna raczej w Indiach))
Czubrica to tzw górski cząber.to mieszanka cząbru i innych przypraw.Znana z południa Europy, Bałkanów, do mięs najlepsza ta czerwona- ostra))W Rosji znana poprzez Kaukaz.Na polskich kresach przez sąsiadów)))W sklepach jej nie ma.Ja ją kupuję na ryneczku od zaprzyjaźnionej pani,)))
Czubrica (kupowałam w Bułgarii laaaaata temu) - to polski cząber ! Świetna przyprawa, bez której nie wyobrażam sobie np. polskiej kapusty z grochem i w ogóle dań z suszonego grochu.
Na WŻ jest przepis na taki z żołądków-http://www.wielkiezarcie.com/recipe5283.html
Oj - " bogaczka " ci ja ! Jesli kamioneczka o srednicy 10 cm. kosztuje u mnie 2,99 e. (1 duzy chleb) - a w przeliczeniu 12 zl. - to faktycznie sobie zaszaleje ! Ale najwazniejsze ze przepis jest fajny i z kazda godzina nabieram wiekszej ochoty..... nie wiem tylko co to czubrica - ale poszukam . Dzieki ze wstawilas ten przepis.