Wielka Prośba!Koleżanki i koledzy z WŻ- a znacie przepis na zupę Segedyńską?Jak ja bym ją zjadła raz jeszcze,.....ojejej!!!
Bogdziu, a cóż jest wart świat bez marzeń?A' propos trufli-podbno w Polsce występują!Sama widziałam kilka lat temu jak fracet sprzedawał na ryneczku w Olsztynie woreczek białych trufli!Serio!że ja-głupia- nie kupilam!do dzis pluje se w brode!Ale to znaczy, że są!Nietety w Polsce trufle są pod ochroną(((a skarbu generała Samsonowa poszukamy koniecznie!Przyda sie troche złota, nie?
No, no, poczytałam o tym Samsonowie, jeśli te kasy jeszcze tam są, to łatwo nie będzie je odnaleźć. Podobno nawet pomnika upamiętniającego miejsce śmierci generała nie jest łatwo odnaleźć, a ludzie tam mieszkający też nie są za bardzo zorientowani. Kasy rzekomo są ukryte pod najbrdziej rozłożystym dębem, hahahaa, ale tam rośnie ich kilka. Myślę, że jedna kasa by nam wystarczyła.
Już sobie wyobraziłam jak tam grzebiemy łopatami pod tymi dębami, a plataninę korzeni tniemy piłami ręcznymi (dla cichości akcji) i udaje nam się unikać spotkania trzeciegi stopnie ze strażą leśną. Ale wyprawa byłaby świetną przygodą. Tylko trzeba by się zaopatrzyć w sprzęt. Marzy mi się taka wyprawa, jakie odbywali odkrywcy miast Majów i Inków, albo źrodeł Nilu lub Amazonki. Ta karawana ludzi i zwierząt objuczonych pakunkami. No i my w mundurkach w stylu safari, albo też kupionych w sklepie Milit.... .pl.
Widzisz się w takiej ekspedycji? Bo jak nam się powiedzie, to Bursztynowa Komnata czeka.
A może jednak taniej będzie zainwestować w świnki poszukujące trufli, chyba to byłby taki sam interes jak poszukiwanie tych kas Samsonowa
Hehehe, mówiłam, że to fajna sałatka?)))Troche "wali" czosnkiem, ale co tam.Jak wszyscy jedzą to nie czują)))
PS.Do szukania trufli tresuje się świnki, to może wytresujemy jakąś świnkę, zeby nam poszukała "świnek" carskich?)))I te i te znajduje się pod dębami! Nota bebe onegdaj na rynku widzialam pana, który sprzedawał z worka białe trufle.To znaczy, że gdzieś tu są!a ja(głupia) nie kupiłam((( Może w tej dąbrowie tam, gdzie Skarb Generała Samsonowa?))))
No Skarb Generała Samonowa to nie legenda)))To prawda.Kiedy pod koniec I Wojny św Rosjanie przegrali bitwę pof Tannenbergiem-generał Samsonow, który, nota bene zaraz potem zginął w tej bitwie- kazał żołd dla całej armii carskiej zakopać. To była cała taczanka(laweta)pełna złota.Złote "świnki", czyli monety złote z wizerunkiem cara o próbie złota 96.Do dzi tej taczanki nikt nie znalazł!!1Wiadomo tylko, że zakopano ją pod dębem koło miejscowości Wielbark na połuidniowych Mazurach.Korci mnie poszukać)))Bogdziu, robimy wyprawę?
Ciekawi mnie ile jest prawdy w tej historii o skarbie gen. Samsonowa. Pewnie jak zwykle ziarnko, może zorganizujmy wyprawę eksploracyjną, a nuż się obłowimy. Znaleźne byłoby pokaźną kwotą i na nasze reumatyczne dolegliwości, choć na trochę, starczyło by na wyjazd gdzieś w słoneczne strony. Hihihihi, marzenia nic nie kosztują, prawda?
Bogdziu, tamte ziemie kryją wiele tajemnic))Mnie mama też ganiała, bo na ściezkach, w jeziorkach znajdoalismy broń i naboje, niewypały(jeszcze z okresu i Wojny Sw.Tu to nazywało się bitwa pod TannnenbergiemI(nie mylić z Grunwaldem!).Do dzis ludzie pamietają.Itnieją takie zapomniane cmentarze żołnierzy Rosyjkich(to za cara jeszcze było) i Niemieckich.W dzieństwi sprzątaliśmy je i kładliśmy im świeczki, choć obcy byli.Tak nam kazali rodzice, bo to byli LUDZIE.Dziś wolę szukać grzybów.Ostatnio znalazlam polanę pełną rydzów!Dla mnie to skarb lepszy od skarbu gen Samsonowa))Pozdrawiam.A' pro pos-skarbu gen Samonowa, który podobno do dziś gdzieś tam jest-jezcze nikt nie znalazł))))))
Przepis brzmi wysmienicie! Musze jutro koniecznie wyprobowac. Podaj prosze jesli mozesz swoj przepis na sos chrzanowy. Dziekuje.
Sałatka przepyszna, dodałam do majonezu troche jogurtu naturalnego.
Czosnek posiekałam zamiast przeciskać przez praskę
i zamiast pół puszki kukurydzy dałam całą miałam około 300g surimi.
Polecam połączenie smaków jest nieziemskie
Fantastyczna sałatka a składniki takie niepozorne i pracy tylko na kilka minut
Gorąco polecam!!!!!!!!!!!
przepis ciekawy, jutro spróbuję go wypróbować :)
Ludzie naogół przyzwyczajają się do pewnych znanych połączen smakowo-zapachowych(cynamon nie ma smaku, ma tylko zapach))-spróbuj go i powąchaj z zamknietymi oczami-wtedy zrozumiesz)))Ale widać nawet zapach psuje niektorym wrażenia smakowe))I tu jest ta magia kuchni)))
Mineło wiele lat.Nie ma już Albatrosa, nie ma takiej zupy segdyńskiej.Nie ma już nawe tych ludzi.A ja wciąz przechodzac koło tego miejsca usmiecham sie wspominajac tamtą sytuację)))
A Ty chomiczku :) Dobrze, że pomarudziłam o tych zdjęciach, widocznie zadziałał jakiś szósty zmysł ;P
Dzięki!