Puszystość i subtelność kremu, przełamana kruchością ciasta, bezy i kwaskowatością czarnej porzeczki to kompozycja, wobec której nie można przejść obojętnie.
Mąkę przesiewamy. Dodajemy do niej proszek do pieczenia, cukier waniliowy, cukier puder oraz masło. Łączymy składniki. Następnie formujemy zagłębienie i wbijamy do niego żółtka. Zagniatamy ciasto (ok. 5 minut). Dzielimy je na dwie części. Każdą wałkujemy osobno na papierze do pieczenia na podobne względem siebie kształty (najlepiej prostokątne) na grubość ok. 4 mm. Spody smarujemy dżemem porzeczkowym i wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 170 stopni i pieczemy przez 15 minut.
Białka ubijamy, dodając stopniowo cukier puder, na sztywną pianę. Na koniec wsypujemy do nich mąkę ziemniaczaną. Pianę rozsmarowujemy na spodach z kruchego ciasta. Posypujemy ją orzechami i wkładamy je do piekarnika rozgrzanego do 150 stopni na kolejne 15 minut. Spody studzimy,
125 ml mleka mieszamy z mąką ziemniaczaną, pszenną, żółtkami i cukrem waniliowym. 375 ml mleka gotujemy i doprowadzamy do wrzenia. Wówczas wlewamy do niego wcześniej przygotowaną miksturę, ciągle mieszając. Doprowadzamy do zagotowania i studzimy. Masło miksujemy. Następnie dodajemy do niego po łyżce kremu, cały czas mieszając.
"Pierwszy" spód (masą bezową do góry) wykładamy całą masą budyniową, równomiernie rozsmarowywując. Masę przykrywamy "drugim" spodem tak, aby masa bezowa była na wierzchu.
Ciasto schodzimy w lodówce przez min. 2 godziny.
Smacznego!!!
Ja miałam problem z krojeniem ciasta.... niestety
No a co do samego ciasta... masakrycznie słodkie. Patrząc na poprzednie komentarze dałam o jedną trzecią mniej cukru pudru do bezy ale i tak wyszło przeokrutnie słodkie... no chyba, że ktoś tak lubi to wtedy oczywiście ciasto polecam. Ale ja spodziwałam się czegoś innego. Tyle różnych warst, bo i ciasto kruche i powidła i krem budyniowy... a tego w cieście w ogóle nie czuć z powodu tej słodkiej bezy... Ciasto zdecydowanie dla łasuchów uwielbiających cukier :)
Oba placki zawsze piekę na papierze, żeby można było potem ciasto łatwo wyjąć z formy. Jendak sporą trudnością jest dla mnie odklejenie papieru od ciasta z bezą (mam na myśli placek, u którego beza będzie na wierzchu).Nie można jego odwrócić aby nie zniszczyć struktury delikatnej bezy, a jednak trzeba się jakość pozbyć papieru spod spodu. Może ktoś ma jakiś fajny patent na tą czynność???
ciasto wysmienite, polecam !!!!!!!!!!
Wyszlo swietne, aczkolwiek faktycznie zmienilam proporcje cukru do bezy(dalam tylko 150 g)kolejny sprawdzony przepis od Ciebie, dziekuje