Do garnka, ok.7 litrowego wkładamy umyte mięsko wlewamy wodę, dodajemy sól. Tak jak na rosół.
Czekamy aż się zagotuje, ściągamy "kożuch" powstały z krwi kurczaka, dodajemy marchewkę, pietruszkę i seler w całości /oczywiście uprzednio obrane/,czosnek przecięty na pół, ziele angielskie i liście laurowe.
Gotujemy do momentu, gdy mięsko jest mięciutkie - wyciągamy go i czekamy aż lekko ostygnie. Wywar przecedzamy, odmierzamy ile litrów nam wyszło, doprawiamy pieprzem, ziarenkiem smaku lub inną przyprawą, doprowadzamy do wrzenia i wyłączamy. Dodajemy żelatynę, przeważnie jedno opakowanie wystarcza na 2,5 litra wywaru.Ja zawsze robię na 5 litrów, więc daję dwa opakowania /kupuję w Biedronce/.
Nie przegotowywać wywaru razem z żelatyną!!!Wystarczy wymieszać do rozpuszczenia żelatyny.
Do kilku misek rozdzielić mięsko bez kości i skóry, drobno pokrojone. Dodać ugotowane w wywarze marchewkę i pietruszkę pokrojone w kosteczkę, groszek. Można dodać jajko ugotowane na twardo. Zalać wywarem i odstawić na bok aż ostygnie, następnie wsadzić do lodówki.Następnego dnia wykładamy na talerz i dekorujemy.
Podajemy z talerzykiem pełnym ćwiartek cytrynek lub dzbanuszkiem z octem.