Jabłka obieramy ze skórki, usuwamy gniazda nasienne i kroimy na ćwiartki, wkładamy do miski i zalewamy wodą z sokiem z cytryny. Rodzynki myjemy w ciepłej wodzie i zalewamy rumem i pozostawiamy do wystygnięcia, wstawiamy do lodówki. Odcedzamy jabłka. Z wody (zlanej z jabłek) i cukru gotujemy syrop, cukru możemy dać mniej, wszystko zależy od rodzaju użytych jabłek, najlepsze są kwaskowate (np. papierówki), im słodsze jabłka wyjściowo, tym mniej cukru, zawsze w trakcie gotowania możemy dosłodzić. Do gotującego się syropu wrzucamy odcedzone jabłka, smażymy 15 min na niewielkim ogniu, odstawiamy na całą noc. Następnego dnia smażymy jabłka do chwili gdy staną się przezroczyste (mi zajęło to ok 15 minut), dodajemy rodzynki z rumem i skórkę cytrynową, mieszamy całość i smażymy jeszcze 10 min. Rozkładamy do wyparzonych słoików, nie pasteryzujemy. Konfitura nadaje się do ciast i bezpośredniego spożycia. Smacznego ;)