Ja mam bardzo różne doświadczenia jeśli chodzi o restauracje (jakość produktów, ceny i tak dalej), ale nadal jestem optymistką, podchodzę też troszkę pragmatycznie - czasem zwyczajnie nie ma się czasu, chęci lub umięjętności, aby coś ugotować w domu. Chęci (lub możliwości) nie ma się na przykład na urlopach - do dziś wspominam w wielką przyjemnością i tęsknotę pizzę z restauracji La Nonna w Polanicy Zdrój - w życiu nie udało mi się takiej zrobić, i pewnie w przyszłości nie uda. Na pewno zawitam tam ponownie lub zamówię na wynos, jeśli będę w pobliżu. Rozczarowania też były, a jakże... żeby było śmieszniej będące wynikiem kontaktu z pizzeriami poleconymi przez znajomych (czyżby inny gust, czy aż taka przepaść w jakości pizzy pieczonej przez różnych kucharzy, hm...)
No, rzeczywiście wyglądają szatańsko. Aż chce się spróbować, jeśli nie z apetytu, to z czystej ciekawości. A jeśli przy okazji okażą się smaczne, to jeszcze lepiej :) Intrygująca słodkość.
Wygląda oczywiście obłędnie, ale czy mogło być inaczej? :)
Bardzo prosta i tania zupa. Też czasem dodaję podsmażone pieczarki do kapuśniaku :)
Cześć aveiro, wbrew pozorom zagląda :)
Myślę, że chodzi o dowolną przyprawę do zup, w stylu kucharek czy vegeta. Można się bez niej obejść, zastępując szczyptą soli, a można też dodać nieco zmielonej suszonej włoszczyzny :)
Ja też bardzo je lubię. Są świetną odmianą dla gotowych wędlin czy serów :)
Jak się nie ma, co się lubi, to się sypie, co się ma. Chociaż rzeczywiście czasami lepiej nie sypać, tylko przygotować inne danie, żeby nie psuć smaku :)
Znam od bardzo dawna - taki sandwich jest bardzo smaczny :) Lubię też z serem żółtym i plasterkami bananów.
Hihi, ale fajowe zdjęcie, a właściwie oba :D
Hihi, dziękuję za miłe komentarze :) Tak naprawdę rumieńce zawstydzonego rudzielca można zrobić z dowolnego sosu, np. bolognese - będzie równie pysznie, a może i pyszniej :)
A ja naiwnie myślałam, że wyprodukowałam nowy przepis :D W każdym razie bardzo się cieszę, że smakują - najbardziej lubię je właśnie z serem cheddar, choć nadają się różne gatunki twardych dojrzałych serów.
Edi, nie wiem dlaczego, ale w poprzedniej wersji przepisu opisu rzeczywiście nie było widać - poprawiłam to.
Masz fajną "wanienkę" do zapiekania :D
Koniecznie dwie płaskie - w zupełności wystarczą na taką ilość mąki, nawet uwzględniając dużą porcję mokrych składników. Niestety zauważyłam, że większość osób lubi sypnąć "od serca" i raczej odmierza kopiastymi i głębokimi łyżeczkami, niewiele sobie robiąc z miar mililitrowych :}
Bardzo duża ilość proszku do pieczenia na zaledwie półtorej szklanki mąki. Muffinki może i wyjdą puszyste, ale będą szczypać w język spulchniaczem jak ta lala :( Osoby o co wrażliwszych kubkach smakowych na pewno niestety to wyczują. Jeśli tyle proszku sypie słynna Nigella Lawson, to nie najlepiej świadczy o jej kulinarnym wyczuciu :(