Basiu, gdzieś mi kiedyś przemknęła w jakimś sklepie, ale niestety nie pamiętam ani jej nazwy ani nazwy sklepu :( Jestem pewna, że możesz użyć innej konfitury lub nawet jakiegoś żelfixowego dżemu w ilości około 150-200ml. Zapewniam, że wykonanie w domu konfitury z żurawiny kanadyjskiej jest śmiesznie proste :) Zaraz poszperam w swocich przepisach, czy nie mam gdzieś receptury :)
Spieszę z odpowiedzią :)
Pierniczki mini katarzynki nie mają polewy czekoladowej - używałam akurat pierniczków toruńskich firmy Kopernik - nie muszą być mini, mogą być dowolne katarzynkopodobne :)
Żelatynę namaczamy w całym podanym w składnikach mleku, gdy napęcznieje rozpuszczamy na maleńkim ogniu.
Zamiast glukozy można użyć cukru pudru - ja musiałam dosłodzić, ponieważ wykonane przeze mnie konfitury z żurawiny były mocno cierpkie :) Jeśli sięgniesz po kupne, rzeczywiście lepiej nie dosładzaj :)
Lekkie i pięknie - fajnie się prezentuje "do góry pupą" :)
Anulko, jeśli komentarz nie składał się z samych wielkich liter, albo nie wkleiłaś ogromnego zdjęcia przez bibliotekę obrazów inną niż na Wielkim Żarciu lub nie było w komentarzu żadnych obraźliwych sformułowań, to wytłumaczenie może być tylko jedno: jakaś złośliwość rzeczy martwych i problemy podczas przesyłania danych - innych pomysłów nie mam, ponieważ ręczę za osoby mające uprawnienia do kasowania/przenoszenia komentarzy - nigdy złośliwie niczego nie kasują, a zawsze służą pomocą, jeśli się do nich napisze maila lub prześle PW.
Ewo, właściwie to dobry pomysł z tym zdjęciem - może uda nam się dzięki niemu rozwikłać tajemnicą ciapowatej konsystencji. Coś tam musiało się zadziać dziwnego z powodu jakości któregoś składnika. Czasem się zdarza użyć produktu innej marki niż zwykle i katastrofa kulinarna gotowa.
Ja muszę zapolować na dymkę i zrobić masełko ziołowe do grzanek z grilla :)
W troszkę podobny sposób przyrządzam od jakiegoś czasu kotlety schabowe w panierce z cheddara (rezygnując jednak z mąki i pieprzu). Kotlety rzeczywiście wychodzą przepyszne! A najlepsze jest to, że często wpada się na takie pomysły przypadkiem :)
Może i z odrobiną drożdży, ale na pewno smakuje obłędnie - na zdjęciu widać, że chleb musi być pyszny. Pięknie Ci wyrósł. A zakwas poleży, nabierze krzepy i poradzi sobie bez drożdży następnym razem :)
Najrozsądniej chyba potraktować ten odłożony z zaczynu zakwas jak ten hodowany, czyli go dokarmiać mieszanką mąki i wody :)
Oj tak, każda pora roku ma swoje sezonowe pyszności, lato jest w nie szczególnie obfite - to feeria barw i smaków. Ciekawa jestem, czy można przyrządzić taki młody groszek przyrządzić bez wyłuskiwania, w postaci całych strąków tylko po obcięciu ogonków z obu stron i wyciągnięciu łyka.
Cześć, jeśli zamierzasz szybko piec kolejny chlebek, to nie wkładaj zakwasu do lodówki, aby go nie usypiać. Powinien zostać w temperaturze pokojowej, aby szybciej namnażały się drożdże. Muszę przyznać, że piec już następnego dnia z odłożonego zakwasu nie próbowałam - zawsze odczekiwałam te 3-4 dni :)
Na usprawiedliwienie jednej z osób, która wystawiała opinię napiszę, że mnie też czasem zdarza się zapominać o przydasiach, które tak pięknie dekorują nam potrawy. Miałam kiedyś takie "ciachadło", które wycinało ładne fale w ogórkach i marchewce - niestety nie pożyło zbyt długo :( Ale przyznaję, że bardzo dekoracyjne toto było :)
Wiem! McFlurry !
Właśnie usiłuję sobie przypomnieć, jak toto nazywa się w KFC
Piękna!