Ja nie daję innych owoców miało być,oczywiście.
Oczywiscie,że można.Ale to już nie będzie widelcówka.Nie nie daje innych.
Miło mi i mam nadzieję, że smakowała.Uściski.
Bardzo, bardzo dobre. Szybko się je robi i jeszcze szybciej zjada. Robiłam z 3 białek i 30 dag cukru. Piekłam 45 min ( 130 C) dwie duże blachy naraz. Te na dolnej blaszce wyszły bardziej brązowe. Piekarnik otwierałam co 15 min na 2 minuty aby odparować.
Polecam gorąco ten przepis. Pozdrawiam.
Iwonka50- przeczytaj uwagi do kremu. Pozdrawiam.
Poczekam.Uściski.
Mniam, mniam. Bardzo dobre,szybko się je robi a jeszcze szybciej znikają z talerza. Jedną partię zrobiłam z jabłkami. Polecam i pozdrawiam autorkę.
Przyłączam się do zachwytów.Bardzo dobry serniczek, a ciasto wręcz rozpływa się w ustach.Zrobiłam wersję dla leniwych czyli nie tarłam ciasta na tarce.Do masy serowej dodałam budyniu karmelowego (bo tylko taki miałam w domu) ale nie zepsuło to smaku ciasta.Przepis wchodz na stałe do mojej Rodziny!.Dzięki i pozdrawiam autorkę.
Już dawno chciałam zrobić Twoje ciasto i w końcu dzisiaj mi się udało. Wyszło tak : .Placki piekłam w temperaturze 170 stopni C przez 20 minut. Do kremu dodałam całą puszkę gotowej masy makowej a polewę zrobiłam z przepisu " najłatwiejsza polewa czekoladowa" autorstwa reniapos. Ponieważ w kremie znajduja się bardzo słodkie bezy - ostrożnie z cukrem.
Ciasto bardzo efektowne,nie za suche - wszystkim bardzo smakowało. Na pewno jeszcze nie raz wrócę do tego przepisu. Dziękuję autorce i pozdrawiam.
PS.Może w przekroju ciasto nie wygląda jak zęby ale miałam dość duże bezy bo tylko takie udało mi się kupić.
Zrobiłam z gotowej masy makowej więc wyszło mi trochę za wilgotne. Następnym razem zrobię dokładnie według przepisu albo masę makowa przesmażę. Ciasto bardzo smaczne, efektowne i szybko znika z talerzyków. Dziękuję za przepis i pozdrawiam autorkę.
Pyszny ! Uwielbiam krupnik. Robiłam dokładnie według przepisu ale bez śmietany...
Jest to naczelna potrawa świąteczna mojego męża, osobiście przez niego robiona. Musi być na stole zarówno na Boże Narodzenie jak i na Wielkanoc. Różnica polega na tym, że wszystko jest pokrojone w niezbyt cienkie plasterki a chrzan ma być cieniutko strugany. Wszystko zapiekane w naczyniu żaroodpornym i jedzone na gorąco z pieczywem.
Acha i nazywamy ją "smażenina".