Bułeczki są przepyszne Dorotko. Z tą marmoladą różaną to po prostu odlot :) Dziękuję bardzo za przepis i pozdrawiam
Dziękuję Ci pig za zdjęcie Twojej "smażeniny" :) Jak widać ta potrawka robiona jest na wiele sposobów i przeróżne ma nazwy Pozdraiwm Cię serdecznie:)
Cieszę się, że ciasto smakowało. To ciasto to taka witaminowa "bomba" zdrowia, choć trochę kaloryczna..., he, he... :)
No i w końcu zrobiłam i powiem szczerze, że nie rozczarowałam się, bo wyszedł z tych białek całkien fajny deser. Ten sosik z dodatkiem owoców jest bardzo smaczny. Dziękuję mu :)
Na ciepło też musi być dobre - na następną Wielkanoc spróbuję zrobić tą siekankę tak jak mówisz angelko, dziekuję :)
Robię podobną pastę, tylko dodaję jeszcze do tego ogóreczek korniszony - pychotka :)
A tak wygląda moja sałatka po śmiadaniu wielkanocnym - zrobiłam zdjęcie w trakcie śniadania, bo nim wróciłam z chlebkiem już połowa zniknęła :-) hehe
3/4 szklanki mąki - już poprawiłam :)Pozdrawiam i dziękuję
Dziękuję dana39 za wyjaśnienie. Napisałaś w tym samym czasie, co ja i dopiero teraz to zauważyłam...Nie wiem, czego nie zrozumiała nikolka, więc jak widzisz napisałam cały elaborat dotyczący sposobu wykonania, he, he, he... :))
Nikolko, nie wiem dokłądnie, czego nie rozumiesz, więc na wszelki wypadek postaram się wyjaśnić wszystko "kawę na ławę" . A więc masę robi się tak:
Przygotowujemy 2 garnki - jeden większy, a drugi mniejszy (taki, żeby można go było włożyć do większego garnka).
Ten większy garnek wypełniamy wodą (wody ma być w nim tyle, żeby mniejszy garnek, który do niego włożymy nie był zanurzony).
Większy garnek z wodą (i mniejszy, który jest już w nim) stawiamy na gazie i doprowadzamy do wrzenia.
Kiedy woda zacznie wrzeć, zmniejszamy ogień i do mniejszego garnka dajemy 3 całe jaja i żółtko, które ubijamy z cukrem. W ten właśnie sposób ubijamy tą masę jajeczną na parze. Robimy to mikserem (ja robię to ok. 10-15 min.) Dzięki temu będzie ona bardziej puszysta i taka trochę "kremowa". Kiedy już masa będzie ubita, wyłączamy gaz i wyjmujemy garnek z masą i dokładnie studzimy.
Pulsillo, wydaje mi się, że z Kitkat-em to nie bardzo, ponieważ on w przeciwieństwie do Marsa nie rozuści się na taką gładką masę (jest w nim wafelek), ale ze snickersem chyba można by było spróbować...
Zrobiłam wczoraj z musztardką sarepską - pychotka! Ciekawa odmiana od typowego schabowszczaka...:) Dziękuję i pozdrawiam :)