I znowu pyszne, smakują coraz lepiej albo ja nabieram wprawy, albo ogórki smaczniejsze - w tym roku pędzone w domu, z nasionek zaprawianych. Polecam przepis, bo jest idealny
Amaniaczki są przewspaniałe zarówno w smaku,jak i w strukturze. Od siebie dodałąm tylko cukier waniliowy.Piekłam 15 minut w 180 stopni. Ciastek wyszło mi trzy blaszki od piekarnika.Przepyszne
Masz racje Alman, latem nie za bardzo mi to wychodziło a na jesieni jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki ;) Pozdrawiam i polecam ten przepis :)
Nadia, cieszę się ogromnie, że się nie zawiodłaś, bo o ile pamiętam, byłaś dość sceptyczna do tych wszystkich czynności przygotowawczych /chyba, że coś mi się pomyliło/. Zajadaj ze smakiem i na zdrowie niech Wam wychodzi.
Dziękuję Alman za przepis i rady, które teraz się sprawdziły przy robieniu ogórków małosolnych. Robię je już drugi raz z rzędu i tez w wielkim słoju. Okazało się, ze w dwa dni miałam wspaniale ogórki małosolne a rodzinka zachwycona i regularnie podjada :)
![]()
Może czasami, ale tylko duchem
Smosia, dziękuję, otworzyłaś mi oczy, myślałam, że nie można, bo dawniej tak było, tzn, wszelkie zmiany to droga przez ...mękę. Jesteś Wielka Smosiu.
Można podmienić zdjęcie, u mnie właśnie wstawiłam /edycja przepisu.../. Powodzenia, pozdrawiam :)
Kiedyś ne wstawiłam zdjęcia , może nawet nie miałam wówczas, potem do przepisu zostało wstawione zdjęcie czyjeś /był taki okres, że pierwsze zdjęcie wpadało automatycznie/, teraz już mam swoje zdjęcie, ale chyba nie da się go wstawić w przepisie, więc dodam go tutaj - to moje kotlety fantazyjne.
O, nawet nie pamiętałam, że wstawiłam ongiś tutaj ten przepis. Cieszę się, że smakowało. Dzięki za komentarz.
Szukałam jakiegoś fajnego przepisy na filety z kurczaka i znalazłam Twój. Do środka zamiast szynki dałam polędwicę sopocką, najzwyklejszą z Biedronki.Filet posypałam mieszanką z papryki, kolendry, czosnku i curry. Reszta jak w przepisie. Przepyszny obiad wyszedł. Z pewnością jeszcze nie raz zrobię,bo rodzinka zjadła ze smakiem.
Zrobiłam w tym roku na święta, bo mąż się domagał. I znaleźli się kolejni fani pasztetu. Początkowo myśleli, że to zając albo królik. Na seler nikt nie wpadł. No i oczywiście przepis poszedł dalej.
kamień spadł mi z serca...pozdrawiam
Nie mam nic przeciwko, jest mi bardzo miło... :)
A jak klikniesz na zdjęcie, to jest, że to Twoje zdjęcie... zadałam sobie trudu i sprawdziłam - wstawiłaś je w 2007 r.