Właśnie zrobiłam racuchy- poza jabłkami dodałam jeszcze truskawki i banana-wyszły pyszne. Zniknęły w 10 min. Zamiast słodkiego mleka dodałam kwaśne. Dziękuję za przepis :)
Krokiety są bardzo smaczne i sycace,zrobiłam ja dzisiaj na obiadek!!!
dziekuje za przepis,będe z niego często korzystała ;-)))
Muszę sprostować i przeprosić, zerknęłam do swoich starszych notatek i rzeczywiście, tak jest napisane. Proponuję dolać 2 litry wody lub wywaru, wówczas zupa będzie bardziej gęsta, lub 2,5 litra - wówczas będzie rzadsza. Pozdrawiam.
1,2 litra wody to 1200 ml - 1 litr + szklanka 200 ml
Dorko, dziękuję za to pytanie, dopiero zwróciłam na to uwagę i widzę, że przepis był poprawiany przez eksperta, muszę to poprawić. Z podanych składników wychodzi mi zazwyczaj ok 3,5-4 litry zupy. Zatem wody dolewam ok 2,5 litra, resztę objętości nadają składniki. Pozdrawiam Cię serdecznie.
ile tej wody??? 1,2 litra tzn?
Kasza (zwłaszcza gryczana) smakuje najlepiej,jak jest dobrze wypieczona lub"dochodzi"pod przykryciem (po kilkuminutowym gotowaniu),.Taka zagotowana w torebkach-to już nie to (nawet prażona ).
Uwielbiam kasze gryczanä i zawsze kupuje jä w Polsce-u nas niestety jej nie ma:( Z pieczarkami fajny pomysl-napewno zrobie-pozdrawiam
Hmm... No to przekonamy sie, czy naprawde! Na zwykla kasze gryczana mam dlugie zeby, choc wiem, ze zdrowa. Nie omieszkam dodac komentarza :-)
Dziękuję Ewelkarielko za miły komentarz:) Teraz zwróciłam na niego uwagę, bo dziś smażyłam placki. Przy okazji próbowałam zrobić sympatyczne zdjęcie, ciężko było, ale myślę, że w końcu udało się;) Ostatnio dochodzę do wniosku, że zrobić dobre zdjęcie jest dużo trudniej, niż dobrą potrawę, zwłaszcza w warunkach domowych - bez odpowiedzniego sprzętu. Pozdrawiam.
Kasza gryczana ale niepalona, szkoda tylko, że nie można jej wszdzie kupić i nie ma w wioreczkach.
Eeee tam,u mnie nikogo nie trzeba do ''tatarki''przekonywac-nawet trzyletnia wnusia woli ''czarna kasze''od ziemniakow
Musi być pyszne
Dzisiaj pulpeciki w Twoim wydaniu! Bardzo apetyczne fotki. Mam nadzieję, że rodzinka nie musiała długo czekać na obiad;)?
pozdrawiam
Może nie zostanie to dobrze odebrane, że wstawiam sobie komentarz ale... no właśnie;) Przyznaję się, jak na spowiedzi, że popełniłam dzisiaj grzech nieumiarkowania w jedzeniu, za sprawą tych właśnie pysznych krokiecików (w piątkowej bezszynkowej wersji - zresztą szynka wcale nie jest tu konieczna)! Polecam, bo warto:)