Na pewno bardzo dobry trunek, lecz nie jest to nalewka.
Wybrałam tę nalewkę spośród innych bo ma dużo pozytywnych opinii.A ,że to mój debiut,więc nie chciałam zmarnować cennego trunku Nie dodam tu nic nowego-Nalewka super.Rozgrzewa jak trza
W tym roku też korzystam z tego przepisu. Polecam
Dziś zostałam uraczona całą siatą pigwy ,więc w sobotę będę robiła tą galaretkę:)
Na wszelkie chandry , na wszelkie smutki , na dzień za krótki i śniegu pełne butki.. wszystko przetrzymamy , wszystko pokonamy jeśli nalewkę z aronii od Yanny mamy .. ))
zrobiona nalewka, pyszna a owoce zmiksowałam i mam dżemik:)
Pyszniutka naleweczka zrobiłam z całej porcji ; moim zdaniem do leżakowania przez '' parę niedziel '' aż wydobędzie się cały urok aronii i wśniowych liści .. ::)
Z przyjemnościa dzielę się moją wiedzą. Winiarze mówią, że wino ze świeżej aronii, ma taki trawiasty posmak, też radzą mrozić.
Bogdziu ! Co ja zrobiłabym bez Ciebie ?? ..... gorzką nalewkę , dobrze , że jesteś zawsze z dobrą radą ..
Megi, aronię się mrozi, by straciła goryczkę i taki cierpki posmak. Ale jeśli komuś smakuje taka prosto z krzaka, to niech wcina, bo jest zdrowa
Yanna albo kto chętny do odpowiedzi , dlaczego musimy mrozić aronię i czy może być swieżynka prosto z krzaczka .. ?
a jak długo trzeba mrozić aronię?
Owoce nie powinny byc zalewane alkoholem o mocy wiekszej niz 50-70%, inaczej nie wydobedzie calego dobrodziejstwa z owocow. Nalewki mozna robic na 3 sposoby : 1. najpierw cukier, 2. najpierw alkohol, 3. wszystko jednoczesnie. Macerowanie owocow najpierw w cukrze (syropie) stwarza ryzyko podfermentowania owocow. Mozna w ten sposob robic nalewke, ale smak bedzie specyficzny, lekko winny. Polecam sposob 2 : alkohol i owoce maceruja sie 2-4 miesiecy, zlewa sie nalew, owoce zasypuje cukrem i odstawia do rozpuszczenia cukru. Oba plyny nalezy polaczyc, przefiltrowac i odstawic min na 6 miesiecy, ale im dluzej tym lepiej.
rewelacja, w smaku pycha, mam tylko mały problem, bo się zważyła:( daować? się to jeszcze uratować?
Nalewka wyszła pyszna, oczywiście kosztują wszyscy oprócz ciężarnej (czyli mnie), choć nie ukrywam, że pozwoliłam sobie na oblizanie łyżki...kilkakrotnie;) Szczerze polecam!