Mariotereso, jestes bardzo skromna. Ja też lubię gotować i piec lecz na takie pomysły jak Ty, nigdy nie wpadłam. Wszystko co wyżej napisałam jest aktualne, a na wydawaniu książek się znam. Jesli kiedyś coś zechcesz pokazać szerszemu kręgowi odbiorców w wersji książkowej, to prosze daj mi znać. Zapraszam :))
Basileczku - nie przesadzaj proszę - choć wiem że piszesz z przymrużeniem oka.
Wielkiej inwencji twórczej to nie mam, - rybkę kiedyś podpatrzyłam na weselu, gdzie " zimny bufet " podany był w formie szwedzkiego stołu. Ryba " pływała " sobie na zielonej galaretce - jak woda, wyciągnięta na całą swoją okazałą długość. Zrobiona była przepięknie, naprawdę w pierwszej chwili myślałam, że to może sandacz w galarecie tak udekorowany ?
A pod dekoracją, było tylko moje rozczarowanie......niby sałatka z łososiem, ale....jakieś to takie bez smaku było.
Dziękuję za miłe - ale mocno przesadzone słowa , serdecznie pozdrawiam !
Również pozdrawiam Ciebie małpiatko - dziękuję !
Jestem pod wrażeniem!:) Rewelacja!
Mariotereso, masz niesamowitą inwencję twórczą! Wszystkie Twoje przepisy o tym mówią. Jestem zachwycona Twoimi "kulinarnymi wyczynami". Z tak banalnych rzeczy, potrafisz wyczarować coś niebywałego. Jeśli byłaby tutaj kategoria przyznawania nagród za przepis i wykonanie, Ty otrzymałabyś ode mnie Oskara. Jeśli będziesz chciala wydać książkę kucharską, zgłoś sie do mnie.
Przepraszam, - oczywiście Was pozdrawiam !!!
Dziękuję balbino i toskaniau za miłe komentarze.
Tak anay - tu jest akurat przykład w formie - " co nie co " - na wieczór, ale cały " wkład rosołowy " można faktycznie wykorzystać na wiele różnych sposobów, pierożki jako danie głowne z cebulką, uszka do barszczu.....i to co Ty wymieniasz -
- a moja znajoma była w szpitalu i mówiła, że podano do chleba rewelacyjną pastę mięsną. Z gotowanego mięsa nie robiłam. Albo ta pasta faktycznie była rewelacyjna, albo ona - wyjałowiona kleikami - tak ją odebrała. Kiedyś zrobię - jak wyjdzie coś fajnego, to podzielę się z Wami na pewno.
Serdecznie was pozdrawiam !
ryba jest absolutnie imponująca :) na pewno wykorzystam. nie wiem czy na sałatkę porosołową akurat.
(choć wykorzystuję podobnie jak ty wszystko, co się da - czysty przelany rosół do jedzenia z makaronem, ale też mrożę nadmiar na inne zupy, ugotowane mięso do potrawek (np. kurczak w sosie śmietanowym z grzybami) czy makaronów z mięsem (wyjątkowo pyszne jest tagliatelle z takim ugotowanym mięsem i bardzo zdrowe), kości wykorzystuję do sosu do spaghetti (ponownie gotuję je na dużej patelni z niewielką ilością nowych warzyw, do gotowego wywaru dodaję posiekane pomidory, pastę pomidorową - taki sos jest niezwykle esencjonalny)
Rewelacja, dodaje do ulubionych. Widać cud raczkę. :O) Pozdrawiam.
Jesteś niesamowita!,na pewno twoje przepisy zagoszczą na moim stole.
Dziękuję Wam serdecznie - nie spodziewałam się takich pięknych komentarzy.
W tytule jest słowo przykład, - kolacyjki jako całości - więc niczego tu nie polecałam i nie zachwalalam. Ale naprawdę polecam to co pod łuskami " rybki " - wg mnie sałatka mięsna jest pyszna - dobrze doprawiona, z marynowaną cebulką i chudą wieprzowiną właśnie, - ale tego mięska no... taki talerzyk z górką raczej powinien być.
Pięknie pozdrawiam !!!
Gratuluje talentu !!!! ;) i PIEKNE i Na pewno SMACZNE
Gratulacje,ślicznie to wygląda i bardzo apetycznie.
Prawdziwe dzieło sztuki
mariotereso, uwielbiam Twoje przepisy! Już samo oglądanie cieszy :) W życiu bym nie wpadła na takie pomysły!
Jestem pod wrażeniem. Super !!!!! Ja tez nie lubie niczego marnować. Ale pomysl z rybą - wspaniały.