Elizabeth - znalazłam zdęcia które kiedyś wstawiłam dla Niebieskiej - Różyczki. Te galarciki też są z rosołu - lewy z żołądków a prawy z mięsa .
A co do żołądków to są bardzo smaczne pokrojone na drobniutko i dodane na talerz razem z marchewką też pokrojoną i swojskim makaronem oraz z natką pietruszki (oczywiście wszystko prócz natki pietruszki ugotowane)
mój garnek bez dziur ma 19 cm, z dziurami 17 cm wysokości, a średnica 26 cm. A jeżeli chodzi o rosół to przyznam się, że jeszcze nie słyszałam żeby ktoś do rosołu dodawał kapustę, ale to chyba zależy od regionu, ja mieszkam na śląsku i nikt z moich znajomych kapusty nie dodaje do rosołu, pozdrawiam.
Chce jutro ugotowac rosol wedlug Twojego przepisu. Interesuje mnie co pozniej robisz z zoladkami. Tutaj mozna kupic swieze lub mrozone. Moja babunia gotowala podobny tyle tylko, ze bez zoladkow. Mieso plukala rowniez. Ja ostatnio wcale nie gotowalam rosolu.
Kiedy zobaczylam przepis dostalam takiego apetytu ze hej. Pozdrawiam
Basiu - już pokazała się druga strona komentarzy, zobacz - odpowiedź dla Ciebie jest na poprzedniej. Pozdrawiam !!!
to jest ta druga wkładka Basiu - typowo do pary, 5 cm. głęboka. Przez 2 lata używałam jej raz.....wiem że gotowanie na parze jest zdrowe - no ale nie przepadam.
Basiu, teraz sprawdziłam - garnek jest spory - tak 3 cm. do krawędzi, - weszlo 5,5 litra wody. Zmierzyłam wysokość wkładki i wyszło, że dno wkładki jest 4 cm. nad dnem garnka. Jak widzisz na zdjęciu ( pod cebulą ) rosołu jest prawie pełno. Ale na przedostatnim zdjęciu - po wyjęciu zawartości - samego rosołu jest połowa garnka. Fakt - przez 2 godziny trochę wyparowało... U mnie pisało, że jest to garnek do gotowania na parze - bo jest jeszcze jedna wkładka w komplecie. Zajżyj proszę za godzinkę, - wstawię zdjęcie. Niezbyt często, - ale używam go.
Masz rację - wczoraj wieczorem przeglądałam rosoły - czy takiego samego przepisu już nie było - i patrząc na te apetyczne zdjecia, też mi " udzieliło się " i o północy dostałam apetytu.....
Aż dostałam smaku na taki rosołek ze swojskim makaronem.
mariateresa, ja mam taki garnek i właściwie prawie go nie używam, bo jest dość duży. Pisało na nim, że to garnek do gotowania makaronu, ale żeby w nim ugotować makaron, to musi być prawie cały zapełniony wodą (tak, że mi aż chlapie na piec). Od teraz spróbuję go wykorzystać jak piszesz do rosołu. Jedna rzecz którą używam, to wkładka do gotowania na parze. Nie wiem jaki jest duży Twój garnek, mój jest dość głęboki, pozdrawiam.
Vikuniu.Zaniepokoiły mnie twoje słowa o szkodliwości białka zwierzęcego.Czytam w internecie i nie mogę znaleźć potwierdzenia twych słów wręcz przeciwnie.Nadmiar szkodzi ale jeżeli mamy spożywać go pięć razy dziennie jak wyczytałam to gdzie tu nadmiar?
Witaj Vikuniu ! Ileż to razy w trakcie przygotowywania potraw coś tam wypłukujemy czy robimy niewłaściwie - nie zastanawiając się nad tym. Jutro na obiad biała rybka - to bilans w organiźmie się wyrówna. Robiła tak już Twoja Babcia - a mi zdarzyło się widziec pierwszy raz - i naprawdę zaszokowało. Pozdrawiam serdecznie !!!
Brydziu - widzę Twój rosół - po prostu po ugotowaniu i zdięciu z ognia, po minutce " paproszki " opadną na dno - i rosół jest klarowny - prawda ? I jest super ! Rosół to moja zupa absolutnie numer jeden - i zaproście mnie wszystkie jak zrobicie - to żadnej nie odmówię i w każdym domu będę zachwycona. Pozdrawiam !
Przepis wart wypróbowania! - bardzo ciekawy. Moja mamusia robiła podobnie tylko często zastępowała wieprzowinę gęsiną, z wieprzowiną też robiła. Ja robię tradycyjny ale natchnęłaś mnie tym przepisem i w niedzielę ugotuję wg Twojego przepisu, pozdrawiam