Śliwki wydrylować, jabłka i gruszki pokroić w całości, tzn. bez obierania ich ze skórki i usuwania gniazd nasiennych, pomidory też tak pokroić.
Wszystko zagotować, przestudzić, a następnie przetrzeć przez sito ( oj trochę to pracochłonne ! ).
Uzyskany przecier smażyć po trochu przez 3 dni, aż zgęstnieje.
Cukier dajemy na końcu w ilości jaką uważamy za stosowną.
Gorące powidło przekładamy do słoiczków, zakręcamy, okrywamy szczelnie kocem i zostawiamy do ostygnięcia.
Albo też przestudzone powidło wylewamy do słoiczków, zakręcamy, wstawiamy do dużego gara z wodą i zagotowujemy.
Pasteryzyjemy przez 12 minut w lekko gotującej się wodzie - to jest stary sposób zamykania przetworów w słoikach.
To powidło kiedyś robiła moja mama. Było przepyszne ! Ja jeszcze samodzielnie go nie wykonałam, bo całkowicie o tym rarytasie zapomniałam.
Wpisałam go na prośbę WŻ-towiczek.