Zrobiłam wariacje na temat, ale gdyby nie ten przepis, pewnie by jej nie było.
Schabowe, posmarowane majonezem, oblozone przesmazonymi pieczarkami ,na to plaster ananasa i ser. Naprawdę dobre.
Nie wiem dlaczego. Trzepaczką się udało i tego będę się trzymać.
mnie tą końcówką sie nie udało - wszystko było płynne. Ale ubijak do piany z zestawu się sprawdził doskonale.
Teraz kwitną azalie. One potrafią być wielkimi krzakami, wielkości człowieka.
Pięknie wygląda , ale nigdzie nie byłam na piechotę, żeby zrobić zdjęcie. A o swoich zapomniałam. Popatrze czy mam zeszłoroczne zdjęcia. Mam. W tym na razie kwitną białe. Te pomarańczowe nie wiem czy nie zmarzly. Czerwone też nie mają kwiatów.
Magnolie to u nas w lutym
U mnie też był Twój sernik w wersji wariacyjnej - megi65 i lubczyk69. Od niego spód i kruszonka ciasta - migdałowo kokosowa (mąka migdałowa i wiórki kokosowe, zagniecione z masłem) oraz żurawina, no i Twój sernik. Pycha.
Ja zrobiłam raz. Właśnie dlatego, że na moje potrzeby wychodzi za dużo z jednego jaja.
Smosiu - jak surowe to ładnie stoi. Topiący się ser i mięknące gruszki - zaburzają konstrukcję. Zrobiony przeze mnie tunel sprawdził się. Danie wyszło przepyszne. Dla mnie samej ciut za słodkie (dojrzałe gruszki) - ale to drobiazg do opanowania - ostrzejszy ser, zamiast mozzarelli, więcej pleśniaka z pleśnią, ostra salami - wszystko do dopracowania. Myślę jeszcze o zrobieniu relishu z żurawiny i jalapenio, bez dodatku cukru i smarowaniu tym plastrów gruszki- bo surowa żurawina, dana na czubek rewelacyjnie komponowała się z całością. Tylko śmierdziała malizną - a wpakowanie jej do środka, pomiędzy warstwy zaburzy konstrukcję (tak myślę). Będzie do częstych powtórek.
Powiedz co zrobiłaś, że one stoją sztywno. Moje w piekarniku, ale zdecydowanie przybierają pozycje swobodne - półleżące. Już raz wyciągałam - zrobiłam tunel z papieru do pieczenia i podparłam z dwóch stron keksówkami - może jest jakiś prostszy patent.
To musi być dobre - do koniecznego wykonania
Jak lubisz surową cukinię - to czemu nie. Upieczone i wystudzone straci na jakości na pewno. Można dojeść na zimno, ale nie serwować komuś. Takie jest moje zdanie.
Miałam na myśli granulowany...