Smosiu pączki z piekarnika to zwykłe drożdżówki, tudzież bułki z dżemem. Próba oszustwa siebie. W imię nie wiem czego. Istotą pączka jest smażenie na tłuszczu - abo jem uczciwe albo nie nazywam tego pączkiem. Tak samo jak w cieście kruchym czy półkruchym- masz te 200 g tłuszczu w środku. Pączki są naprawdę dobre - robiłam wielokrotnie, teraz nie mam dla kogo, więc albo obchodzę się smakiem, albo idę na gotowe donaty. A jeszcze lepiej na pizzę
Obgryza.Kolba jest niejadalna. Chyba, bo nigdy nie próbowałam. Jak dla mnie lepsze byłyby ziarna kukurydzy - al Ślubny twierdzi, że cały urok w tych kolbach. Nabija na widelec i objada dookoła. Ja z multum serwetek wykorzystuję do tego wmontowane sztućce.
Skład przyprawy - gdyby ktoś chciał mieszać samodzielnie (ja na pewno spróbuję, jak mi się będzie kończyła - żeby dobrać proporcje) - sól, papryka, pieprz, cebula, czosnek, papryka cayenne, papryka chili, papryka chipotle, oregano, bazylia, pietruszka, tymianek, rozmaryn, szałwia
Na zdjęciach jest cebula. Dałam, bo mi się wydawało, że będzie lepsze. Pomyłka, cebula nie pasuje. Nie dawać.
Popatrz - rok potrzebowałam na powrót do tej sałatki (za dużo pomysłów na codzienne jedzenie - ehhee). Dzisiaj z serem z niebieską pleśnią - czyli tak jak mi wyobraźnia podpowiadała pierwotnie. Powiem tylko poezja, poezja, poezja
Myślę, że możesz użyć dowolnie. Piekę podobny chleb - tylko na zdecydowanie mniejszej ilości drożdży - i mieszam mąki jak akurat mam ochotę, starając się zachować proporcje 50 % mąki pszennej zwykłej i reszta według uznania, pszenna razowa, żytnia albo całość na zwykłej pszennej. Czasami dodaje ziarna.
Wszystko zależy jakie masz mięso czy był to młody mięsny byczek, czy stary z bydła mlecznego. Kolosalna różnica. U mnie gulasz gotowy w godzinę, ciągle nie mogę się przyzwyczaić.
Barszcz wygrał wszystkie konkursy barszczowe. W grudniu robiłam trzy razy.
Ostatnia wersja była bardziej wariacyjna. Dałam pół jabłka, żurawinę świeżą. Na początek byłam zła, bo nie czułam kompletnie zapachu buraków. Po zalaniu i zagotowaniu, zamiast rubinu, kolor kompotu z porzeczki i zero smaku. Ale jak swoje odstal, najlepsze co mogło być. Pycha, pycha, pycha.
chyba namieszałam. Bo ciągle pisząc o zalewie - miałam na myśli zalewę do mięsa (której nie ma w przepisie) - nie wiem co mi się umyśliło. Ale peklowanie rzeczywiście najlepiej wychodzi na mokro. I ja zamiast nacierać mięso - zrobiłabym zalewę z peklosolą, potem ją wylała - i mięso włożyła już do gotowania do zalewy z przepisu . A jeżeli na sucho - to wtedy zwykłą sól tylko.
Ja peklowalam schab trzy dni, było ok. Tak samo zrobiłam szynkę, ona grubsza w obwodzie, środek pozostał jak u Ciebie.
Nie ma to wpływu na smak, ale może zniechęcić wrazliwszych do jedzenua, że niby surowy kawałek.
Powinnaś użyć strzykawki, jak chcesz peklowac krótko albo na sucho. Albo trzymać dłużej w zalewie, zamiast nacierac mięso, dodać do zalewy peklosol
Przepraszam - widzę - składniki mięsa są wykorzystane w rubryczce składniki a nie w opisie wykonania.
Na zdjęciu masz źle zapeklowane mięso - środek pozostał bez penetracji soli. Jeżeli chcemy używać peklosoli - wtedy trzeba marynować dłużej, ze 3 dni - albo więcej, jak mięso grubsze. Inaczej to bez sensu, bo mięso wygląda mało apetycznie - pól czerwone, pół brązowe
Trochę się pogubiłaś w składnikach - masz składniki zalewy i składniki przy mięsie, z którymi nie wiadomo co zrobić.
Ja użyłam dużą blachę do ciasta - tylko bez brzegów wysokich, mam komplet takowych w różnych rozmiarach
Zrobione. Bez kurczaka, bo mi nie pasował, ale za to z bruszettą ze słoika (gotowa). Na ciepło bardzo, bardzo dobre, będę wracać, zmieniając tylko nadzienia (np szpinakowe).