Dżani czy po upieczeniu chleb ma lekko glutowatą konsystencje - mówię o babce. czy to ja źle rozmieszałam. Mam wrażenie, że jem coś oślizgłego, galaretowatego - co całkowicie kłóci mi się z samymi ziarnami, które są relatywnie wypieczone.
Kukurydza była w oryginale. To ją zostawiłam. Jak dla mnie mogłoby być bez - ale mój mąż bardzo lubi, więc będzie wersja z.
Ciekawe czy Chińczycy znają sos folwark - skoro ryba po syczuańsku
Dzani - popieram iwcię. Jak masz mrożone, już gotowane krewetki, rozmrażasz, ociekasz na sitku, usuwasz ogonki - bo potem trzeba pluć, mnie to denerwuje i do sałatki. Jak jeszcze je podsmażysz mogą przypominać lekko stwardniałą gumę do żucia (ugryźć ciężko, a w buzi nie możesz pogryźć)
Jak masz surowe - w zasadzie wystarczy wrzucić je do wrzątku - momentalnie różowieją.
Jak już przepis wyszedł - to może ja też zrobię - za jakiś czas, bo wczoraj gotowałam zupę krewetkową.
Ale mnie przymuliło z rana (u mnie była 6 rano)
- hehehe. w decymetrach liczę. Nie ma amerykańskich centymetrów, oni nie potrafią liczyć według układu metrycznego - za to stopy, cale i owszem.
centymetrów - poprawiłam na centymetra. Tak to jest gdy czasami telefon wie lepiej co trzeba napisać
1/2 cm to 50 mm, centymetr to 100 mm
Placki nie pizza - bo "ją" mi zjadło
Myślę, że tak, choć gwarancji dać nie mogę. Teraz piekę "pizzę" z kalafiora - jest całkowicie bez mąki. Jak piekę placki z kalafiora - one też są bez mąki. Zerknij w moje przepisy - jak wygląda.
Dzięki As. Zaraz poprawię. Jak wpisywałam zaznaczył mi się fragment i przez pomyłkę usunęłam. Myślałam, że mniej.
Przyszła kolej na Twoją sałatkę... na trzeci sposób. Kurczak - była pierś z grilla a nie wędzone nogi, nie miałam ananasa- za to dałam więcej żurawiny. I żeby trochę odciążyć tą ciężką sałatkę dodałam trochę pokrojonych kolorowych papryk. Sos czosnkowy na bazie jogurtu i majonezu. Sałatka bardzo dobra. bardzo, bardzo sycąca
Tak, trzy łyżki. Oczywiście zawsze można dać mniej, to już kwestia upodobań. Ja nie lubię zapachu azjatyckich przypraw, cynamon, goździki, anyż z opakowania odrzucają mnie. Na początku protestowalam przed dodaniem do zupy, ale w efekcie ostatecznym zupa mi smakowała.
Wydaje mi się, że tak. Goździków było dużo . Ale zapytam na wszelki wypadek i jakby co poprawię.
Po długim czasie przymierzania się - i ja w końcu zrobiłam. Wyszło super - choć przeładowałam borówkami amerykańskimi (poszło mi ponad 500 g) i trochę popękało. W smaku pycha. Ciasto nie wyszło mi tak luźne - jak się spodziewałam z Twojego opisu - idealnie plastyczne, bardzo miękkie, coś jak na chałkę. Ale to kwestia mąki - u mnie jest bardzo sucha