Aha, no i masło ma być w temparaturze pokojowej, bo jak będzie z lodówki to nie będzie się dało utrzec :).
Drulitko : Czekoladę na parze robi się tak : zagotowuję wodę w małym garnku, stawiam na nim kolejny garnek - mniejszy, tak żeby nie dotykał wody. Woda w tym większym ma się lekko gotować na małym ogniu. Do tego mniejszego daję połamaną czekoladę i mleko ( z 2-3 łyżki na tabliczkę) i mieszam aż się rozpuści. Temperatura nie może być za wysoka, bo czekolada zrobi się taka niedobra ( czyli ma być tak, że jak dotknę dna garnuszka z czekoladą to nie parzy zbyt w ręce). Myślę, że zrozumiałaś :). A krem rozetkowy oczywiście można ucierać mikserem, bo to typowy krem maślany, ale do dekoracji zazwyczaj robię go mało, więc wystarczy utrzeć ręcznie.
Przepis zapisany w kajeciku :)). Do tego ciasta jajek się nie dodaje, co nie ? Ani proszku ? ;)
Łobudziaku, do tych ciasteczek nie używa się jajka... a wychodzi takie a'la francuskie - fajnie listkuje :).
Dziękuje za odpowiedź. A czy tego ciasta można też używać jako spodu do "kołocza" ? Bo jak robię zwykłe drożdżowe to mi więcej ciasta wychodzi niż nadzienia, mimo że cienko wałkuję.
I jeszcze jedno Basiu, bo nie chcę pisać komentarza do każdego przepisu - które z Twoich ciastek można dłużej przechowywać ? Ps. nie musisz podawać linków,wystarczą nazwy :)).
A czy takie witrażyki można dłużej przechowywać... ? ( mam na myśli kilka tyg.)
A ja mam pytanie ogólnie do ciastek krucho-drożdżowych - one się chyba nie nadają do dłuższego przechowywania... ??
A wiemy... ;) http://wielkiezarcie.com/przepis27412.html
Myshko, spokojnie - wypróbuję :)). Być może już za tydzień ( mam taką swoją "zasadę", że piekę raz na tydz.) jak będzie okazja :).
Maigolio, dzięki za pomysł. Też o tym myślałam... ale należy pamiętać, że Cremona jest słodzona :)
Eithel... wydaję mi sie, że nasz dialog nie dotyczy zbytnio samego przepisu, więc zapraszam na forum "Pierniczki... :)))"
Elu, ja trzymam kciuki :). A co do mleka, to ma być w proszku, a tego nie da się niczym innym zastąpić. Jednak wcześniej w komentarzach Gonia pisała, że dała trochę mleka skondensowanego i jej wyszło, ale ja tak nie robiłam, więc nic nie obiecuję... :) A mleko w proszku ma raczej zagęszczać krem, mleko w płynie go rozrzedzi... :)
Tucha, fajnie, że Tobie wyszła, bo poprzednim osobom nie wyszła... a powiedz mi tylko, czy dało się z niej coś ulepić ??
Eithel, no czego ty się boisz :D... Napowietrzony miód ... ? Wydaje ci się :P... A jak go rozpuścisz z tym tłuszczem i cukrem to już powinno być okej. A bakalie ? Orzechy, rodzynki, skórka kandyzowana, śliwki czy morele suszone ( posiekane)... itd :).