Wyszło pięknie, wygląda jak bukiet kwiatów, dziewczynki mówią ,że to ciasto księżniczki.
Zrobiłam 16 roladek na tortownicę 24 cm-o kilka za mało, ale i tak jestem zachwycona bo się rozrosły i były nadal wysokie.
Nawet się nie podejmowałam smarowania wierzchu takich zawijasów przed pieczeniem a po pieczeniu tak się rodzina rzuciła... ;)
Soli dałam dużą szczyptę, cukru czubatą łyżeczkę a drożdze suszone 1op=7g. Wyrobiło się i super urosło w maszynie do chleba.
Czekające kawałki ciasta warto przykryć szmatką bo obsychają a zwijanie trwa jednak kilka minut.
Dzięki
To ja się przyłączę do Nutelli-czyli jestem za gramami !
Skąd mogę wiedzieć jaką ktoś ma szklankę; tradycyjną wysoką "ruską", szklankę po nutelli ;)
lub nie daj Boże filiżankę bo pisze z wysp...to już lepiej podać w uncjach czy funtach.
Przecież mamy przed sobą komputer...są też tabelki ile gram zawiera szklanka lub łyżeczka np:cukru, mąki, wody-mleka.
Zawsze można napisać w notce własną wersję odmierzoną ulubionym kubkiem.
Witam !
Wreszcie znalazłam coś niebanalnego i dla "zmechanizowanych" :)
Czy ktoś próbował zrobić to cudo z konfiturami lub białym serem bo mnie korci ?
Osobiście mleko (ok 30s) i masło (ok 15 sekund) podgrzewam w mikrofali, drożdze daje suche bo zawsze są i nigdy nie pleśnieją ;) (1op-7g) a mak niestety poza świętami zwykle z puszki.
Zaraz wyprubuję ten przepis na ciasto (mniej tłuste i ma mniej cukru od "mojego" znaczy Kuroniowego)
Ja też zawsze robię drożdzowe w maszynce do chleba i wychodzi wspaniałe - żadnego paprania a miękkie jak puch (ciasto na pierogi i faworki zresztą też robię w "chlebaku" tylko przerywam program przed podgrzewaniem ale np: z kruchym lepiej nie próbować)
Fantastycznie wyszło, urosło, lekkie i nie za słodkie...rewelacja !
Oleju dałam 2 części carotino plus 1cz z oliwek bo nie miałam innego i pewnie zdrowsze.
Wiórków dodałam pół szklanki bo bez bakalii i orzechów z uwagi na dzieci i lenistwa.
Znałam taką zwykłą wersję bez wiórków i orkiszu (u mnie mąka typ 630 czyli biała)
I nic a nic cebulki ?
"Pasztet niebo"
Napisał mi mąż w sms-ie z pracy po skosztowaniu kanapek z w.w. a robiłam pierwszy raz.
Muszę się przyznać ,że z powodu diety nie dodałam boczku, z powodu ze dla dzieci pominęłam grzyby (z bólem) i kostkę rosołową i 1 bułkę z braku.Mięsa mialam tylko 1kg szynki (bez skóry taki płat z okrągłą kostką) i pół kg karku wołowego więc dałam trochę mniej wątróbki ok 350g i 3 jajka.Warzywa i przyprawy bez zmian .Zapomniałam namoczyć wątróbkę w mleku (gotowałam osobno bo z reszty jest wywar pod pomidorówkę) a zalałam nim bułkę przez pomyłkę ;) w końcu to jest trudny przepis. Piekłam w zaroodpornym duzym naczyniu, wysmarowanym oliwą i z góry tez posmarowałam...wyszedł piękny rumiany , piekłam az termometr do mięsa (taki wbijany) pokazał 85 c bo tyle zalecają dla wieprzowiny czyli jakieś 90 min.w 180 c. Skusiła mnie nazwa przepisu :)...a i na koniec drugiego mielenia przepuściłam gotowanego pora ...rewelacyjnie oczyścił cały ślimak w maszynce :D. Wielkie dzięki
Wielkie dzięki za przepis ,tego szukałam: łatwy i tani a mina koleżanki... bezcenna ;)
Super mi wyszło a robiłam pierwszy raz w życiu, dałam pół na pół mineralnej i piwa bo nie miałam nic gazowanego ;D no i miałam tylko 4 duże jajka.
Dla zdrowotności dałam 1/3 mniej cukru, olej coratino, kakao gorzkie i tylko 1/3 zapachu a od siebie dwie łyżki cukru waniliowego.Nie było efektu wulkanu ani się kolory nie zlewały-może to od gęstości zależy, mi wyszło gęste ale jeszcze płynne coś jak ketchup.
Paski były wyraźne- po dwie łyżki jednego koloru. Ważne aby naprawdę równo podzielić masę. Jeden kolor w misce po prawej drugi po lewej, dwie łyżki i sprawnie poszło.
Czy ma wyjść takie normalne ciasto czy coś jakby danie upieczone w piekarniku- takie gliniaste.
Mi wyszedł totalny zakalec po całości.
W tej puszce to dynia jest zbita czy wodnista (stoi łyżka:)?
W małaym słoiczku to wiem ok.125-130g.
Dodałam dwie garstki rodzynek i tylko 75 g ciemnego cukru
zawsze tak ograniczam cukier i zawsze mi inne ciasta wyrastają.
buuu
Wyśmienite, zrobiłam z połowy porcji, jedyne modyfikacje to takie, że dodałam troszkę soku z wiśni bo było za gęste (dałam dwie szklanki mąki pełne po brzegi).
Ograniczyłam też radykalnie cukier bo jest sporo rodzynek (75g ciemnego) ale to jak kto uważa ,mi po prostu nie wolno.
Ciasto rewelacyjne robiłam wiele wersji,czasem z braku składnikow dodawałam to co było pod ręką czyli otręby owsiane (3 łyżki) lub łychę gorzkiego kakao do górnej warstwy zamiast czekolady(bo ja czekoladę daję tylko do gornej warstwy to nie ma jak opaść :D).
5.Jak do zimnego piekarnika się wstawi to też grozi zakalcem jak wolno się rozgrzewa.
Pięknie wyrosło mimo, że wcisnęłam na maxa cząstek soczystych gruszek (klapsy).
Ciasto jest delikatne, pyszne, gruszki nie są kwaskowate więc następnym razem pokropię je cytryną i może ciut posypię mielonymi goździkami.
Dla mnie połowa cukru wystarcza (100g)
Wygląda jak na tym zdjęciu z antonówkami.
Już jest połowa zjedzona więc robię drugi tym razem też Nutelli, ale z gruszkami w tytule bo dopiero go znalazłam a nasza grusza łamie się pod owocami :)
Co do zakalca w "zawszeudających" się ciastach na proszku to mam takie doświadczenia:
1.Prozaiczne...zapomniałam o proszku, lub dałam z roztargnienia coś innego np.cukier waniliowy z innego przepisu (jak trzy córeczki pomagają to wszystko jest to możliwe)
2.Dałam proszek do pieczenia do mokrych składników i za szybko zareagował..taka pianka.
3.Za długo miksowałam ciasto lub zostawiłam na "minutkę" już po dodaniu proszku, powód j.w.
4.Jak nic z tych rzeczy to zwalam na proszek, że był stary, zawilgocony lub jakiś zwietrzały.