No nie przesadzajcie, jeśli się nie zje gara fasoli na raz, to nic strasznego się nie dzieje, szczególnie, jeśli gotujemy fasolę nie w tej samej wodzie, w której się moczyła :)
Uuuuu.... to lepiej jej nie jedz, bo cię z domu wygonią. :)
Ale smakowita :) Uwielbiam fasolę, jako jedyna w domu niestety...
Dzięki za miłe słowo, to taka tam zwykła byle jaka opowieść :)
Ale to danie, musiało smakować:)
Zaczytałam się w tekst jak w jakąś świąteczną opowieść... Miło się zrobiło. Szkoda, że nie znam u siebie takich miejsc, muszę popytać.
:) Dzięki.
Pewnie że się nie zagniecie - tłuszczu powinno być ok. 125g-150g! Tylko się "zjadł" podczas zapisywania :/
Laik jestem - zagniecie się to ciasto? Tak bez tłuszczu?
Do tego typu ciasteczek, a także do innych wypieków, a już szczególnie do polew czekoladowych, najchętniej używam czekolady cukierniczej - kupuję ją w dużych tabliczkach, takich po około 300g. Niestety swoje kuwertury ciągnę z Austrii lub zamawiam je u znajomych, żeby stamtąd przywozili - są dostępne w byle jakich supermarketach i są naprawdę świetne - mam wrażenie, jakby miały więcej czekolady w czekoladzie i ładniej się rozpuszczają niż nasze zwykłe wedlowawlopodobne :)
Jeśli nie masz dostępu do kuwertur cukierniczych, śmiało sięgaj po zwykłą dowolną czekoladę, byle nie tani produkt czekoladopodobny - ale to już nie tylko ze względu na efekt smakowy, ale tez i na to, co się z taki czekopodobnym dzieje podczas podgrzania :)
O, jak stroików, to te z giełdy towarowo-kwiatowej nadają się wyśmienicie - po prostu sztywniejsze, gęściej tkane, mniej "siepiące się" podczas cięcia czy po prostu lepszej jakości tekstylnej nie są potrzebne. Lepiej kupić tyle samo metrów za 12 zł niż za 18,90 :) Ale do karczochów, do niczego, śliskie, nie chciały się zginać, nie trzymały kształtu. Polecam jednak sprawdzone źródło, żeby potem się nie rozczarować - macać trzeba, mówiąc kolokwialnie, macać
Ja wstążki wykorzystuję głównie jako element dekoracyjny w stroikach, wiankach, bukietach itp. Nie robiłam nigdy "karczochów", ale dzięki za uwagę odnośnie wstążek, myślę że dotyczy ona głównie tekstylnych. Nie zastanawiałam się nigdy nad ich jakością plastyczną, ponieważ na moje potrzeby, te z giełdy zupełnie wystarczą.
jak w raju,mogłabym cały dzień tam spędzić,ja często odwiedzam centrum ogrodnicze Jucca w Tarnowie Podgórnym.