Dziękuję, już jest dobrze, po nocy spędzonej w lodówce. Chyba zalałam ciepłym miodem i smalcem i stąd moja panika
Cześć, przetestowałam, wszystko ok, ale po koktajlu ogórków kiszonych nie wcinałam i wodą i kawą z mlekiem już nie popijałam. Koktajl potraktowałam jako podwieczorek :)
Lubię też wersję bez jabłka, z samą mandarynką i bananem :)
Ciasto powinno być miękkie i lekko luźne, dające się leniwie przelać do naczynia, w którym będzie przechowywane. Rzadkie być nie powinno.
błagam o szybką odpowiedz- zrobiłam wszystko wg przepisu, tylko z połowy porcji. Ciasto jest rzadkie, mieszam je łyżką. Czy takie wstawić do lodówki? Dosypać mąki?
Przetestowałaś na sobie połączenie mleka z jabłkiem i mandarynką? Pytam, bo biegam i chętnie przed (w odstępie czasowym oczywiście ) lub po - łyknęłabym :) Smak teraźniejszych mandarynek pozostawia, niestety, wiele do życzenia...
A tak nawiasem oddzielna działka na stronie dla tych, którzy lubią się pocić, a potem uzupełniać energetycznie w miarę zdrowo to byłoby to :)
Artykuł palce lizać
Na początku to niechciałomisię czytać, a teraz śmieję się w głos
Wyobrażam sobie Wkn grzebiącą w kapuście i przeklinającą raz po raz
O, fiu fiu, to byłaby bardzo sucha pieczarka
taka z poprzedniego sezonu - zdecydowanie dekagram!
Napisałaś GRAM nie DEKAGRAM.
Ja też wolę wersję pełnogabarytową pieczarek. I już od kilku lat mogę się nią cieszyć na nowo. Ale wcześniej - to była jedyna opcja na egzystencję pieczarek w sosie czy w farszu mięsnym.
A jeszcze dodam, że to 25 dag to tak orientacyjnie - jak wiadomo waga pieczarek mocno zależy od ilości wody, jaką w sobie mają, świeże - cięższe, mniej świeże - lżejsze :)
A propos zmiksowanych pieczarek - mam do nich awersję od momentu, gdy nasi znajomi (nota bene bardzo fajni i dobrze gotujący) podali krem z pieczarek - wyglądało toto jak szarobura breja w szarobure kropki - i niestety tak samo smakowało. Łojeju, jak ja wtedy, wpychając tę zupę w przełyk marzyłam o tradycyjnej pieczarkowej, takiej, w której widać grzyby
ekkore, ja się chyba przeziębiam, bo nie czaję zupełnie, o co z tą jedną sztuką pieczarki chodzi - ni w ząb ni w pieczarkę :D
A jesteś pewna, że 25 g pieczarek - to ledwie jedna sztuka będzie - i to niezbyt duża.
Ja bardzo długo robiłam wszystko z miksowanymi pieczarkami - bo w całości (znaczy w plasterkach) przez gardło co niektórym nie przechodziły. Ale dorośli, zmądrzeli i wreszcie mogłam się cieszyć pieczarkami w pełnej krasie. Młoda jest niereformowalna - i nadal są niejadalne - w żadnej postaci.
no bo jak można dodać pieczarki do sosu pieczarkowego
- jakbym mojego męża słyszała :)