Ciasto wyśmienite. Takie właśnie uwielbiam - aromatyczne i wilgotne, ale nie zakalcowate.
Pyszne, pyszne i jeszcze raz pyszne. Dzięki za przepis.
Aaaa, tak tak tak, już kojarzę, to zupełnie inna obieraczka niż te używane u nas. Taką rzeczywiście można skutecznie i szybko drążyć wnętrze dyniolca :)
Oni mieli takie obieraczki o szerokim ostrzu - znaczy w sumie ostrze to samo - tylko montowane w poziomie, nie w pionie, jak w dostępnych u nas (ja taką obieraczkę mam przywiezioną z Niemiec). No i zamontowane na sztywno - a nie ruchome.
Świetnie opisane, skorzystam i zobaczymy co mi z tego wyjdzie ;) Dziękować pięknie :)
W moim przypadku obieraczka nie sprawdziła się - jak bym nie wkładała i pod jakim kątem, nie chciała zbierać farfocli. Najlepszą metodą okazało się nadłupywanie miąższu łyżką, odrywanie dłonią i wygładzanie przez skrobanie łyżką. Przy okazji ze ścinków powstała pyszna zupa krem.
Fajny artykuł.
Z podejrzanych w telewizji metod rozprawy z dynią, podobało mi się użycie zestawu modelarskiego (do obrabiania części plastikowych modeli, Ślubny takowe posiada) - maleńkich nożyków i pilników - do wycinania ażurowych koronek.
Oraz zwykłej obieraczki do ziemniaków - do oczyszczania wnętrza dyni i pozostałych farfocli.
OlaC, Ty się tym bigosem tak nie przejmuj - zawsze jest bardzo w efekcie pyszna opcja, że jesli z piekarnika nie wyjdzie, to przekładasz go bezczelnie do garnka, leciutko podlewasz wodą i gotujesz metoda tradycyjną - bardzo dobry wyjdzie. Dusza bigosu to jednak dobór składników i ich jakość! Resztę da się naciągnąć :)
Wyjdzie, a jeśli jabłka tylko słodkie bez kwaskowego posmaku, wciśnij odrobinkę soku z cytryny :)
Mam w domu wszystko z wyjątkiem szarej renety - zamiast nich zwykłe słodkie, soczyste jabłka. Wyjdzie?
no i zaczęło się... po 1 dniu kolorek extra, nie wiem tylko czy moje kapuchy są odpowiednio miękkie, czy może jeszcze zmiękną podczas dopiekania w kolejnych dniach...
Twoje wyglądają fajniej niż moje. Są takie pulchniutkie:) Siup do ulubionych i w weekend będzie testing:)
Oj, dziękuję za przemiły komentarz :)
Jak to się stało, że nie dałam komentarza? Świetna przekąska, nie dodałam sera, bo mama go nie lubi. Tata zachwycony, bo grissini jest chrupkie i z solą gruboziarnistą. Jak będą grzeczni, to znowu zrobię. ;) Dziękuję za przepis.
Bardzo się cieszę i dziękuję za wpis!