Pięknie podane u Ciebie.
U nas wątróbkę jada się dość rzadko. Niby ma dużo witaminy B, ale też w wątrobie gromadzi się najwięcej toksyn, które potem my zjadamy. Więc traktuję ją jako coś w rodzaju rarytasu albo dodaję po prostu do pasztetu :)
A wersję na grzance polecam - ciekawa jest. Szczególnie jak się znudzi taka tradycyjna z jabłkiem i ziemniakami :)
Ooo....coś dla mnie, pychotka:)) Moi panowie nie lubią wątróbki, więc taka grzneczka w sam raz na moją porcyjkę....mniam:)
Jolka60, zgodnie z Twoją sugestią wykorzystałam musztardę jako dodatek do farszu - pyszota, dziękuję za inspirację! Na dniach dodam przepis, zdjęcie do galerii już wskoczyło :)
Niektóre psiory mają więcej szczęścia niż rozumu :)
Co do Stefana nic nie jest pewne. Akceptujemy go takim, jaki jest, ba, nawet kochamy. :)
Jesteś pewna, że Stefan jest psem, a nie kosmitą?
Fajowe. :) Stefan podzielilby sie ze mna, kazdy kawalek warzywa wypluwajac mi pod nogi, niewazne, czy podalabym mu jedzenie w najlepszej porcelanie czy pojemniku po lodach. ;) alez ten czas leci!!!
Bardzo się cieszę :) Dodaj fotkę efektu :)
Bardzo, bardzo ładne, a pomysł na pisanki z kaszą muszę wykorzystać
Ja myślę, że czuł się przede wszystkim skołowany sesją zdjęciową nad jedzeniem
Najlepiej wybrać gatunek sera, który zmieni się w lekko chrupiącą posypkę. Pieczone ziemniaki z ciągnącym się serem też są dobre, ale nie o to w tym wypadku chodzi :D
Ale przynajmniej poczuł się jak arystokrata
Bardzo lubię pieczone ziemniaki i często je serwuję. Piekę wówczas na jednym poziomie mięso, na drugim ziemniaki i szybko jest pyszne jedzonko. Jakkolwiek robię takie ziemniaki w różnych wersjach i z różnymi dodatkami, to jakoś nigdy nie dodawałam sera. Dzięki za nowy pomysł, w najbliższym czasie zrobię zatem z serem.
Tak dobrze na co dzień to on nie ma. Ze zwykłej miski jada :D