Sobstelko Twoje też śliczne pączki,paseczek jak w cukierni:) Bardzo dziękuję wszystkim za skorzystanie z przepisu:)miło że smakowały.Pozdrowionka![]()
Diddlino,Twoje pączki wyglądają cudownie ,wielkie brawa:)
Kochane różyczki,pączki rewelacja,pierwszy raz mi wyszły tak boskie,dodatkowo z części tego samego ciasta zrobiłam pare bułeczek,które też wyszły rewelacyjnie.Potem wstawie zdjęcia.Dziękuję
Paseczek wyszedł mi pierwszy raz, smażyłam też pierwszy raz na patelni w głębokim oleju, pączki pływały nie dotykały dna patelni. I tak jak mama różyczki skomentowała na WŻ nie trzeba przykrywać patelni, pasek sam wychodzi.
Przyznam się, że ostatnie pączki też mi się rozkleiły. Miały za dużo mąki, bo te resztki które zostały mi po wykrawaniu krążków na stolnicy, zagniotłam i zrobiłam pączki i od razu widziałam że ciasto jest już twardawe. Dlatego 6 pączków też mi się rozkleiło. Sądzę, że to wina zbyt dużej ilości mąki, którą wchłonęły.
Podpowiedzcie jak to jest z tym paseczkiem wokół? co zrobić aby był, smażyć trzeba na głębokiej patelni czy w garnku?
Dziewczyny jak Wy to robicie, że wychodzą Wam takie śliczne pączusie. Jestem zła bo moje pączki po wrzuceniu do oleju całe się porozklejały i nie wiem dlaczego, prawie zawsze się rozklejają w oleju, albo podczas rośniećia i wyglądają jak stare kapcie, może ktoś mnie uświadomi co robię źle?
Dorka ja je zostawiałam do wyrośnięcia na 15 min. Ale miałam bardzo ciepło w kuchni specjalnie włączyłam palniki na kuchni, bo ogólnie nie było ciepło, więc rosły w tempie błyskawicznym. Rozczyn nie pamiętam ile rósł, ale widać jak go przybywa, a potem ciasto i same pączusie to jak napisałam po 15 min. i to wystarczyło. Jak pączki rosły ja rozgrzewałam olej i takim sposobem szybko poszło. A dodam że nie miałam świerzutkich drożdży, bo aż od soboty czekały w lodówce.
wyjdą na pewno tylko trzeba trzymać się przepisu ;] krok po kroku wszystko się uda i trzeba pamiętać o ciepełku wtedy rośnie bez zarzutu ;]
POLECAM. Robiłam pierwszy raz i wyszły znakomite. Poprzednio skorzystałam z innego przepisu na WŻ, ale ten jest dużo lepszy. Gdyby nie czas, który trzeba przeznaczyć na wyrośnięcie to pączki byłyby w pół godziny gotowe.Wyszły jak widać na zdjęciu. Paseczki też, to chyba faktycznie zasługa smażenia w patelni. Mąż z miejsca 4 zjadł, musiałam go hamować bo pączki były zrobione wczoraj i na Tłuściocha mogłyby nie dotrwać.
Z pół porcji wyszło mi 27 pączków średnich. Dziękuję za cudny przepis.
dzięki wielkie:) pierwszy raz robię ale mam nadzieje że mi wyjdą:)
za pierwszym razem ciasto roslo błyskawicznie więc było to ok pół godz natomiast już uformowane leżały i czekaly na smażenie bita godz ;] zrobilam je deko mniejsze ale mimo wszystko urosły ;] udanych wypieków ;]
zrobione wczoraj po południu i już prawie ich nie ma;] zjedzone, rozdane ;] ciasto rosło w oczach, to były moje pierwsze własnoręcznie zrobione pączki - PYCHA ;D lukrowane i obsypane orzechami - POLECAM ;]
Właśnie zabrałam się za robienie moich pierwszych pączków:)tylko mam pytanie w jakiej temperaturze je smażyć (chciałam we frytkownicy więc łatwiej mi nastawić temperaturę) ? ile czasu czekać na wyrośnięcie ciasta za pierwsztm i drugiem razem? Może ktoś mi odpowie co już je robił?:)