a ile mniej więcej wychodzi z tego pierogów
Gosiu19940910 - zakwas jest gotowy do użycia już po 3, 4 dniach. Powinien kwaśno pachnieć i dość wyraźnie bąbelkować. Należy pamiętać, że jest jeszcze dość słaby, dlatego warto dodać do pierwszego chlebka odrobinę drożdży. Zakwas z czasem staje się coraz silniejszy i mocniejszy, możemy piec chleby z coraz jego mniejszą ilością. Na pierwszy raz polecam Ci ten chlebek- http://www.gotowanie.wkl.pl/artykul.php?id=1036. Możesz zrezygnować z dodatku drożdży, jeśli chcesz sprawdzić moc swojego zakwasu.
Pasia50- nigdy nie piekłam chleba na żurku, jednak we wszystkich przepisach, które znam, oprócz żurku dodaje się też drożdże. Proponuje Ci poswięcić kilka dni i wychodować własny zakwas :)
Czy zamiast zakwasu mogę dodać żurek z butelki? Czytałam dzisiaj że żurek to jest zakwas,i czy muszę dodać jeszcze drożdzy?
po jakim czasie taki zakwas jest gotowy do użycia do chleba? słyszałam kiedyś że dopiero po ok. miesiącu
Wstaw też przepis do swoich przepisów -dolinkuj do artykułu. Początkowo jest na pierwszej stronie - jako nowododany, potem póki dyskutujemy, artykuł przewija się w komentarzach, potem nie zawsze ludziom się chce przeglądać artykuły - i przepisy uciekają w zapomnienie. A tak zawsze się znajdzie, nawet przez wyszukiwarkę przepisową czy też wchodząc do działu pieczywo.
Ja też przechowuję w lodówce. Przy dłuższym wyjeździe można zamrozić - tyle, że nie warto - bo wyprowadzenie zajmuje praktycznie tyle samo czasu co wykarmienie od początku
mąka 1400 nie jest mąką zwykłą tylko sitkową, można ja uznać juz za razową. Zwykła chlebowa ma w granicach 700 (za zwykłą uważana jest do 1000)
Ekkore, ten chleb można równie dobrze upiec bez drożdży, jednak sądzę, że każdy marzy by jego pierwszy bochenek był piękny i wyrośnięty- dlatego ten dodatek służy na wszelki wypadek. Poza tym zauważ, że chlebek wyrasta stosunkowo krótko, łącznie ok. 3 godzin.
Już zmieniam tytuł - dodam "z dodatkiem drożdży". Ok? ;)
Ekkore, ja właśnie z mąki żytniej białej (1400) tzw. żurkowej korzystam i szczerze mówiąc, wszystko jest ok :). Swój już gotowy zakwas dokarmiam zwykłą mąką pszenną (z możliwie największą iloscią glutenu), na takiej mące może też powstać zakwas.
Z tego co wyczytałam w internecie, zakwas powinno dokarmiać się co jakiś czas i tak też robię. A przechowujemy go w lodówce (nie w zamrażalniku), aby powstrzymać proces zakwaszania tj. zakwas "przerabia" mąkę i wodę (trwa to około 12/24 godzin), a potem, jeżeli jest przechowywany w temperaturze pokojowej, zaczyna coraz bardziej kwaśnieć.
Ale "zakwasiłam"ten komentarz ;), starałam się jednak wszystko dość przejrzyście wytłumaczyć. :)
A dlaczego dodajesz drożdże do zakwasu? Przecież nie są potrzebne jako stały składnik. W ten sposób nigdy nie dowiesz się czy zakwas ma swoją moc - bo całą robotę odwalą za niego drożdże, których nei jest mało (ja piekę chleb z kilograma mąki z 3 g drożdży - i wszystko wyrasta). Drożdże są ewentualną deską ratunkową, gdyby zakwas nam nie wyrósł lub nie miał pełnej mocy - ale dodaje się je w ostaeczności, gdy po kilku godzinach rośnięcia ciasto nie powiększa objętości.
Moja wersja zakwasu przewiduje wykonanie zakwasu z ogółem 400 g mąki żytniej razowej. Prosze dodajdo artykułu -że musi być mąkarazowa, na zwykłej zakwas nie urośnie - wiem to z doświadczenia, nie było takiej informacji przy moich pierwszych próbach i zakwas nie wyrósł. No i mojego zakwasu nie trzeba dokarmiać systematycznie - tylko po użyciu. I przechowuje się długo. Mrozić nie warto - bo aby nadawał się do użycia po rozmrożeniu procedura jest podobna do hodowania nowego zakwasu. Ale spokojnie można, bo da sie wyprowadzić.
Veno1980, o zakwasie też napisałam "artykuł", zajrzyj tutaj - http://www.gotowanie.wkl.pl/artykul.php?id=1035
Witaj, mnie najbardziej przeraża robienie zakwasu, więc powinnaś napisać coś jeszcze o tym:)) Dzięki za artykuł. Ja się przymierzam do takiego chleba już od dłuższego czasu i jakoś nie moge się zabrać.
Wysmienite, zrobiłam na małą impreze rodzinną wszyscy się zajadali nawet po kilka kawałków.
Zrobiłam krówki super, tylko strasznie długo twardnieją, ale nawet jeszcze nie gotowe są pyszne