Ubić białka na sztywną pianę z odrobiną soli. Mąkę, tłuszcz, żółtka i cukier zagnieść szybko, a gdy składniki się połączą, dodać sodę, ocet i ubitą pianę. Wyrobić gładkie ciasto. Podłączyć palnik gazowy - średni - ustawić na nim formę - orzeszkownicę, rozgrzać ją.
Z ciasta urywać małe kawałeczki i formować z nich kulki, wielkości gołębiego jaja. Kulki, wkładać w formę, na stronie z wgłębieniem ( ja mam formę 9 otworami).
Zamknąć górną część orzeszkownicy i piec nad palnikiem z obu stron na złotobrązowy kolor, odwracając foremkę. Jeśli ktoś chce otrzymać prawdziwy kolor skorupki orzeszka, może potrzymać orzeszkownicę na palniku troszkę dłużej. Jest możliwe podglądanie koloru ciasta, poprzez uchylenie górnej części formy. Najdłużej piecze się pierwszą partię, później wystarczy 1 do 2 minut na każdą stronę.
Po upieczeniu i ostudzeniu wyrównać brzegi połówek orzeszków, i napełniać je kremem. Napełnione połówki orzeszków składamy do siebie stroną z kremem, tworząc orzech.
zagotować mleko i wrzącym zalać przygotowane orzechy, wymieszać i odstawić do ostudzenia. Masło utrzeć z cukrem pudrem na puszystą pianę i partiami, stopniowo dodawać do niej orzechy z mlekiem. Gotową masę nakładać do orzeszków.
UWAGA: masy wystarcza na podwójną porcję orzeszków - ja wykorzystuję drugą połowę do przełożenia wafli lub biszkoptu.
Aby powstały orzeszki w czekoladzie, wystarczy polać je rozpuszczoną czekoladą lub polewą czekoladową.
article
recipe
gallery
movie
przepis wprost idealny, naprawdę godny polecenia w 100%. Właśnie skończyłam je skaładać z kremem. Pychotka !!!
