Porzeczki obieramy z gałązek i wkładamy do sloja przesypując warstwowo cukrem
zakrywamy gaza i odstawiamy aby puściły sok.
Nie przejmujemy sie jezeli po 2-4 dniach cukier jest nie rozpuszczony a pożeczki nie puszczaja soku-mozemy wowaczas włożyc rękę do słoja i im pomagac czyli rozgniatac owoce reką.mozemy czesto mieszac a nawet w sytuacji kiedy nadal nie a soku-dolewamy pól szklanki zimnej gotowanej wody
po ok 5-7 dniach -mieszmy drewniana łyzką i jeżeli cukier jest calkowicie rozpuszczony,porzeczki są na wierzchu a pod nimi sok-możemy zlewać do garnka.Pożeczki na siteczko i odciskamy ale nie przecieramy-tutaj kazda kropla ma znaczenie.Kiedy już mamy odlany sok-wlewamy spirytus -wlewamy go wg uznania-zawsze lepiej mniej bo potem mozna dolac. Rozlewamy do butelek zakręcamy i cieszymy się . Juz po tygodniu dwóch-przychodzi czas na degustację-czysmak jest alkoholowy jesli nie dolewamy do kazdej butelki po pół kieliszka spirytusu.Pożeczkówka powinna być baardzo gęsta ale bedzie jezeli do kazdej z butelek przed wlaniem nalewnki powkladamy po troche porzeczek np po 2-3 łyzki stołowe na kazda butelkę.Gwarantuje tutaj że ta nalewka spelni oczekiwania każdego.A listkówka do pożeczkówki nie jest juz potrzebna.Polecam i na zdrowie